Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

W poniedziałek rusza nowy przetarg na śmigłowce dla polskiej armii. Na kogo postawi Antoni Macierewicz?

141
Podziel się:

Minister nie chciał powiedzieć, kiedy przetarg zostanie rozstrzygnięty, ale zapewnił, że trwają rozmowy z trzema potencjalnymi dostawcami śmigłowców: Airbus Helicopters, zakładami PZL-Świdnik oraz PZL Mielec.

W poniedziałek rusza nowy przetarg na śmigłowce dla polskiej armii. Na kogo postawi Antoni Macierewicz?
(Małgorzata Genca/Polska Press)

Nowy przetarg na śmigłowce dla polskiej armii zostanie ogłoszony w poniedziałek, 20 lutego. Przeprowadzona jeszcze przez poprzednie kierownictwo MON procedura zakupu śmigłowców była wiele miesięcy ostro krytykowana przez Antoniego Macierewicza, który w końcu tamten przetarg unieważnił. Czy tym razem uda się uniknąć kontrowersji wokół zakupu helikopterów dla polskiej armii?

Polska armia chce kupić 16 maszyn, osiem dla sił specjalnych i osiem dla Marynarki Wojennej. - W poniedziałek przetarg ma zostać ogłoszony, oferty mają zacząć spływać, to jest pierwsza kwestia - powiedział w sobotę Antoni Macierewicz. - Druga, to 60-dniowe opóźnienie. Bardzo jestem wdzięczny wszystkim urzędnikom i przedstawicielom firm śmigłowcowych, którzy tak szybko poradzili sobie z problemami, z którymi poprzednia ekipa przez osiem lat nie mogła poradzić. 60 dni do ośmiu lat. Obyśmy mieli tylko takie kłopoty - stwierdził minister obrony.

Przeprosiny za 60-dniowe opóźnienie były nawiązaniem do wcześniejszych deklaracji szefa MON. Jesienią ubiegłego roku Antoni Macierewicz zapowiedział, że pierwsze dwie maszyny zostaną dostarczone do końca 2016 r., 18 stycznia, mówił, że stanie się to na przełomie stycznia i lutego, a przed tygodniem deklarował, że Polska dostanie je do końca marca.

Francuzi z tarczą

Zamieszanie dokoła zakupu helikopterów dla polskiej armii trwa od 2014 r. Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło wówczas konkurs na zakup 70 maszyn. Zgłosiło się trzech kandydatów: francuski Airbus z EC-725 Caracal, Sikorsky Aircraft wraz z PZL Mielec z Black Hawkiem oraz PZL Świdnik, będący częścią Leonardo Helicopters, z AW-149.

Konkurs ofert od początku budził wiele kontrowersji. „Nie zamierzamy złożyć oferty, dopóki warunki przetargowe nie zostaną zmienione” - napisał październiku 2014 r. do prezydenta Bronisława Komorowskiego i wicepremiera Tomasza Siemoniaka Mick Maurer, prezes Sikorsky Aircraft Corporation, przekonując, że warunki przetargowe są tak skonstruowane, że spełni je tylko jeden producent.

Ministerstwo Obrony Narodowej odparło, że inni oferenci zapowiedzieli złożenie ofert, a list jest elementem taktyki negocjacyjnej. "W żadnym z postępowań nie ulegamy naciskom potencjalnych wykonawców co do warunków zamówienia” - odpisał MON. W końcu Amerykanie przystąpili do przetargu.

Ich protest na niewiele się zdał, bo w kwietniu 2015 roku przetarg został rozstrzygnięty na korzyść Airbusa. Zamiast 70 maszyn do wojska wojsko miało trafić już tyko 50. Pierwotnie za większą liczbę maszyn planowano zapłacić ok. 11,5 mld zł, ostatecznie za 50 maszyn MON miał zapłacić o 2 mld zł więcej.

**Związki: potrzebna jest komisja śledcza**

Przeciwko wygranej francuskiego producenta zaczęły protestować związki zawodowe z PZL Świdnik i PZL Mielec, które zarzucali rządowi Ewy Kopacz, że wspiera nie polski, a francuski przemysł lotniczy. W odpowiedzi Airbus zapowiedział, że on także zamierza produkować śmigłowce w Polsce, w fabryce w Łodzi.

- Domagamy się ujawnienia dokumentacji przetargowej, jeśli nie społeczeństwu, to przynajmniej komisji śledczej, żeby jasno społeczeństwo wiedziało, jakie mechanizmy rządzą takim przetargiem, bo my uważamy, że jest to przekręt śmigłowcowy na kwotę 13 mld zł – powiedział w maju 2015 r. szef WZZ Sierpień '80 w PZL-Świdnik Andrzej Borys.

Jednak główna krytyka związana z przeprowadzeniem przetargu i wyborem caracali spadła na rząd PO-PSL ze strony posłów PiS Antoniego Macierewicza i Bartosza Kownackiego. Obecny szef MON stwierdził, że francuska maszyna nie spełnia wymagań polskiego wojska i napiętnował fakt, że ponad połowa zamówionych maszyn będzie montowana za granicą. - W tej sytuacji jest naprawdę wątpliwość, czy ponad 13 mld zł musi trafić do producenta i pracownika francuskiego, zamiast do producentów i pracowników polskich - twierdził dwa lata temu Macierewicz.

W związku z silną krytyką rząd Ewy Kopacz zdecydował ostatecznie, że nie sfinalizuje umowy z Airbus Helicopters. Poprzedni rząd mógł zakończyć negocjacje ws. offsetu przed oddaniem władzy, ale zdecydował, że ostateczna decyzja powinna zostać podjęta już po wyborach do Sejmu.

Przetarg do kontroli

Gdy jesienią 2016 roku Antonii Macierewicz objął kierownictwo MON, urzędowanie rozpoczął od przeglądu przetargów, ale o caracalach przestał wypowiadać się w tak ostrym tonie jak przed wyborami. Jednocześnie wciąż trwały negocjacje offsetowe z Airbus Helicopters, a w lutym Macierewicz powiedział, że negocjacje z Francuzami zostaną zakończone w ciągu kilka dni.

Tymczasem w marcu szef MON zmienił zdanie. - Być może trzeba będzie na nowo rozpisać przetarg w sprawie śmigłowców - stwierdził.

Problemem okazała się oferta offsetowa Airbus Helicopters. W październiku 2016 roku Ministerstwo Rozwoju wydało komunikat, w którym napisało, że "kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego". Tym samym umowa na zakup caracali została ostatecznie pogrzebana.

Kilka dni później o kulisach negocjacji z polskim rządem napisała francuska prasa, według której wartość umowy offsetowej w ramach kontraktu na dostawę śmigłowców typu caracal dla polskiej armii miała wynieść 3 mld euro. Według francuskich mediów za fiasko rozmów odpowiadała strona polska.

"Metoda zastosowana względem transparentnego przetargu wygranego przez Airbus Helicopters w kwietniu 2015 r. podaje w wątpliwość naszą propozycję partnerstwa dotyczącego nie tylko naszych trzech państw, ale również obrony europejskiej" - napisali szefowie resortów Francji i Niemiec Jean-Yves Le Drian oraz Ursula von der Leyen w liście do polskiego ministra obrony narodowej z 26 października 2016 r.

Ze zmasowaną krytyką spotkała się też inna wypowiedź Antoniego Macierewicza. Wkrótce po zerwaniu negocjacji z Airbusem, szef MON przedstawił wizję zbudowania polskiego śmigłowca wojskowego we współpracy z Ukrainą.

- Zrywanie rozmów negocjacyjnych zdarzało się w przeszłości na arenie międzynarodowej, ale w tym przypadku przerwanie negocjacji przez polski rząd na samym finiszu stawia nasz kraj w nie najlepszej pozycji. W mojej ocenie w przyszłości, przy kolejnych dużych przetargach możemy odczuć to poprzez wzrost ceny uzbrojenia - powiedział WP money Jerzy Aleksandrowicz, który uczestniczył w negocjacjach offsetowych przy zakupie caracal. Jak wyjaśnił, koncerny, szacując ryzyko związane z przetargami, w przypadku Polski będą wyliczały większe ryzyko niedojścia przetargu do skutku ze względu na czynniki od nich niezależne.

Polskie wojsko poleci na polskich maszynach

Przedstawiając w Sejmie informację na temat przetargu na śmigłowce Macierewicz zapowiadał, że pierwsze maszyny w ramach nowego postępowania zostaną dostarczone w 2018 r., a MON będzie zmierzało do tego, by każda z fabryk produkujących w Polsce mogła dostarczyć sprzęt siłom zbrojnym.

Wkrótce MON przedstawił założenia, zgodnie z którymi polskie siły zbrojne otrzymają pierwsze śmigłowce przeznaczone do działań wojsk specjalnych oraz misji poszukiwawczo-ratowniczych w roku 2017 r.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(141)
Polak
7 lat temu
Mam nadzieję że MON kupi śmigłowce ale nie mniej niż 70 bo jak kupią mniej to będzie żenada. Tak samo jak z Śmigłowcami Bojowymi plany to 30 sztuk :D serio ? nie lepiej kupić 70-100 sztuk. MON ma jeszcze jedno zadanie które musi zrealizować w najbliższych latach ;) chodzi o lotnictwo, nasze lotnictwo nie obroni przestrzeni powietrznej naszego państwa 48 F-16 (Bardzo mało) i reszta MIG, SU22 (Złom) lotnictwo mało liczne i dodatku w 53% przestarzałe. MON musi zakupić nowe maszyny (F-16 lub F-35 no albo ewentualnie inne) Lotnictwo jest w złym stanie o Marynarce nie wspomnę.
Krokodyl Nilo...
7 lat temu
Antoine - jedyny, prawdziwy Mąż Stanu!!!
śmigłowiec
7 lat temu
Miało być 75 maszyn a nie ma żadnej! To hańba!
maro276
7 lat temu
Najkorzystniej dla Polski jakby ogłosił swoja dymisję i nie ośmieszał naszego wojska
slawex
7 lat temu
A to tych dwóch, co miały być do końca ubiegłego roku, to nie ma?
...
Następna strona