Wahaniami kursów akcji reagował polski rynek na słowa nowej premier. Beata Szydło dała swoim expose materiał do analiz, choć w porównaniu do zapowiedzi przedwyborczych wielkiego zaskoczenia nie było. Wyraźny sygnał dostał natomiast rynek walutowy. Złoty spada.
WIG20 jest dzisiaj niżej o ponad trzy procent niż w końcu października. W tym czasie w Europie notowania wykazały nieznacznie wzrosty. Gorsze traktowanie naszego rynku przez inwestorów ma przyczyny głównie polityczne. Inwestorzy obawiają się o stabilność budżetu państwa po prezentacji pomysłów wyborczych.
Dlatego z wielką niecierpliwością giełda czekała na słowa nowej premier Beaty Szydło. Już po rozpoczęciu przemówienia o 0,1 punktu procentowego obniżyła się wartość WIG20, czyli oczekiwania były negatywne.
Według słów Szydło podstawą programu rządu mają być inwestycje i innowacje. Rząd PiS chce wyzwolić przedsiębiorczość małych firm poprzez m.in. obniżenie CIT do 15 proc. dla małych firm. Inwestycje planowane są na więcej niż bilion, w granicach 30 procent PKB, co ma być według premier jedyną drogą przyśpieszenia rozwoju.
Jednym z zasobów mają być środki europejskie, a premier zwróciła uwagę na złe ich wykorzystywanie w postaci np. zbyt wysokich kosztów budowy autostrad.
Zakończenie takimi treściami części gospodarczej uspokoiło giełdę. Szczególnie podobało się ogłoszenie planów wprowadzenia LTRO, czyli uruchomienia przez bank centralny dodruku pieniądza do realizacji podobnego do węgierskiego programu tanich kredytów, czy uruchomienie zachęt inwestycyjnych. Poprawiło to wartość indeksu WIG20 momentami o 0,5 punktu procentowego, dzięki czemu przez chwilę dzisiejsze spadki zostały prawie zniwelowane.
Jako jeden z nielicznych w Europie warszawski parkiet wydawał się mieć chęć do wzrostów. Na największych giełdach kontynentu spadało o 0,5-1,0 proc.
Jednak *zaraz po ogłoszeniu, że rząd ściągnie o miliard więcej dywidend z przedsiębiorstw poprzednie spadki powróciły *i całe dobre wrażenie po części stricte gospodarczej prysło.
Kwotowania dzienne indeksu WIG20
Szczególnie mocno - o ponad 3 proc. - spadają dzisiaj akcje spółek energetycznych. Rynek obawia się, że ratowanie kopalń będzie prowadzony ich kosztem, a i deklaracje ściągania wysokich dywidend przy wysokich potrzebach inwestycyjnych będzie oznaczało potrzebę zaciągania długu.
Tracą ponad 4 proc. akcje KGHM. Inwestorzy nie doczekali się deklaracji likwidacji podatku od miedzi.
Złoty w dół, [rentowność](https://msp.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/rentownosc-przedsiebiorstwa-jak-ja-okreslic,239,0,2422767.html) obligacji w górę
Jednocześnie osłabiała się złotówka. Względem euro spadła o aż 0,2 proc., a względem dolara pozostała bez zmian w porównaniu z poprzednim dniem, choć przed expose się nawet umacniała. Program dodruku musi wywołać obniżenie wyceny naszej waluty. Kurs do dolara zaczął się zbliżać do poziomu 4 zł, mimo że przed expose się umacniał.
Notowania dzienne EUR/PLN i USD/PLN
Zadłużanie się państwa będzie droższe
Wbrew europejskim trendom rosła też rentowność polskich obligacji. W przypadku obligacji 10-letnich w ciągu dwóch ostatnich dni skoczyła o 0,06 punktu procentowego, podczas gdy w większości europejskich krajów malała. Dzisiaj rentowności papierów Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, czy Hiszpanii spadała o 0,02-0,03 punktu procentowego.
Taki trend może utrudnić w przyszłości realizację planów PiS. Większa rentowność obligacji, to większe odsetki, jakie za dług zagraniczny będzie musiał płacić Skarb Państwa, a więc i spłacanie długu może obciążyć budżet, a więc zmniejszyć wielkość środków dostępnych na planowane wydatki.