1/8
href="http://manager.money.pl/galerie/protesty-na-ukrainie-blokada-siedziby-rzadu-g646880.html">src="http://static2.money.pl/i/galeria/17/29/631313_m644x431.jpg"/>
fot: PAP/EPA
Ukraińska opozycja odmawia udziału w rozmowach z obecnymi władzami za okrągłym stołem. Mimo to ukraiński parlament rozpatrzy wniosek opozycji o dymisję rządu premiera Mykoły Azarowa - oświadczył przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak. Do Kijowa ściągane są oddziały wojsk wewnętrznych. Pojawiają się też informacje o przygotowaniach do wyjazdu do Kijowa oddziałów rosyjskich sił specjalnych - Specnazu.
Aktualizacja: 15:23
Przywódcy opozycji przyszli rano na naradę szefów klubów parlamentarnych i po przedstawieniu swych postulatów wrócili do demonstrujących na Majdanie (placu) Niepodległości w Kijowie zwolenników integracji europejskiej, którzy domagają się usunięcia władz.
_ - Jeśli rządząca większość nie poprze dymisji rządu, będzie to oznaczało, że popiera działania, do których doszło wczorajszego (niedzielnego) wieczora _ - oświadczył przywódca opozycyjnego Udaru Witalij Kliczko. _ Będzie to znaczyć, że popierają oni pobicie studentów _ - dodał Arsenij Jaceniuk z partii Batkiwszczyna Julii Tymoszenko.
Pytani, czy gotowi są przyjąć propozycję przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Rybaka dotyczącą rozmów o rozwiązaniu trudnej sytuacji Ukrainy przy okrągłym stole, liderzy opozycji oświadczyli: _ nie _.
Ukraiński parlament rozpatrzy wniosek opozycji o dymisję rządu premiera Mykoły Azarowa - oświadczył tymczasem przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak. Polityk skrytykował użycie siły przez milicję i zaapelował o ukaranie winnych zajść. Rybak zapowiedział, że debata nad wnioskiem o zmianę rządu odbędzie się we wtorek. _ Przedstawię ten wniosek do rozpatrzenia Radzie Najwyższej _ - poinformował.
Przewodniczący parlamentu uważa, że odpowiedzialnych za użycie siły wobec demonstrantów należy ukarać. _ Potępiamy pobicie ludzie na Majdanie (placu Niepodległości w Kijowie); wszyscy, którzy to zrobili, powinni zostać ukarani _ - zaznaczył.
Dziewięć osób zatrzymano w związku z zamieszkami podczas niedzielnych demonstracji zwolenników integracji europejskiej w Kijowie - podała ukraińska milicja. Do stolicy Ukrainy ściągane są dodatkowe siły wojsk wewnętrznych - informuje MSW. Według komunikatu służby prasowej wojsk wewnętrznych, obecnie w Kijowie znajduje się około tysiąca żołnierzy tych jednostek, jednak w związku z demonstracjami taka liczba nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa.
_ Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych Ukrainy dla ochrony porządku w Kijowie zostaną zaangażowane dodatkowe siły z terytorialnych dowództw wojsk wewnętrznych _ - czytamy w komunikacie. Ukraińskie media i sieci społecznościowe donoszą o kolumnach samochodów milicyjnych, zmierzających do Kijowa z różnych obwodów.
Jednocześnie Ministerstwo Obrony Ukrainy oświadczyło, że siły zbrojne nie uczestniczą w żadnych akcjach, związanych z trwającymi w Kijowie protestami. _ Cały skład osobowy jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy znajduje się w miejscach stałego zakwaterowania i zajmuje się przygotowaniem bojowym zgodnie z zatwierdzonymi planami _ - czytamy.
Pojawiają się tymczasem nieoficjalne informacje o przygotowaniach do wyjazdu do Kijowa oddziałów rosyjskich sił specjalnych - Specnazu. Według ukraińskiego portalu korrespondent.net, rosyjscy funkcjonariusze czekają tylko na rozkaz z Kremla. Portal powołuje się na jednego ze współpracowników służb, który tę informację miał przekazać swoim znajomym z Kijowa. Według niego, członkowie Specnazu otrzymali już nawet mundury w ukraińskich barwach narodowych. O rosyjską interwencję wojskową, mającą na celu _ ocalenie Ukrainy przed amerykańskim agresorem _, apelują do Moskwy działacze Partii Regionów na Krymie. W internecie pojawiła się petycja w tej sprawie.
Co prawda rzecznik rządu Witalij Łukjanenko oświadczył, że władze na razie nie rozpatrują wprowadzenia stanu wyjątkowego, o czym dzień wcześniej donosiły rosyjskie media. Jednak po oświadczeniu ze strony opozycji, to stanowisko może się zmienić.
Przedstawiciele Partii Regionów prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza ostro skrytykowali polityków z UE, którzy występowali na niedzielnym wiecu opozycji postulującej zbliżenie z UE i nawołującej do zmiany władz w Kijowie. Wśród przemawiających byli Polacy. Deputowany Partii Regionów Wołodymyr Olijnyk oświadczył, że wystąpienia polityków z państw unijnych były omawiane na spotkaniu klubu parlamentarnego jego ugrupowania. _ Potępiliśmy działania przedstawicieli UE i oceniliśmy je jako wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy _ - powiedział.
Prezydent Bronisław Komorowski zwołał na dzisiaj posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na Ukrainie. Wziął w nim udział premier Donald Tusk.
W posiedzeniu nie wzięli udziału: szef SLD Leszek Miller, którzy przebywa za granicą oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński, który za kadencji prezydenta Komorowskiego zrezygnował z zasiadania w RBN. Na spotkaniu prezesa PiS chciał reprezentować eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.
Czarnecki powiedział dziennikarzom przed posiedzeniem, że nie został wpuszczony na to spotkanie. _ Prezydent nie wykazał woli dialogu z największą partią opozycyjną _ - ocenił Czarnecki. Europoseł był w niedzielę z Kaczyńskim w Kijowie.
Sikorski spokojny, a Niemcy ostrzegają
Rząd Ukrainy nie ma planów wprowadzenia stanu wyjątkowego. Taką informację przekazał szef polskiego MSZ Radosław Sikorski po rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Leonidem Kożarą.
Podczas krótkiej rozmowy z dziennikarzami przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego minister Sikorski powiedział, że Ukraina nie odcina się od kontaktów z zachodnimi państwami. Podczas rozmowy z Leonidem Kożarą padły zapewnienia, że rząd w Kijowie nie planuje wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Rząd Niemiec ostrzegł władze Ukrainy przed stosowaniem przemocy wobec uczestników proeuropejskich manifestacji i wezwał rząd w Kijowie do zagwarantowania obywatelom wolności wypowiedzi i prawa do pokojowych demonstracji.
_ - Niemiecki rząd jest pod silnym wrażeniem dużej liczby mieszkańców Ukrainy, którzy gotowi są bronić swoich poglądów i swoich marzeń o Ukrainie jako państwie praworządnym, które podziela europejskie wartości, i szuka w związku z tym bliższych kontaktów z UE _ - powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert dziennikarzom w Berlinie.
Jak podkreślił rzecznik, demonstracje na Ukrainie stanowią _ bardzo czytelne przesłanie _, które powinien zrozumieć także prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.
Rosjanie oskarżają Brukselę o niszczenie Ukrainy
_ Unia Europejska za pomocą umowy o stowarzyszeniu chciała przekreślić niepodległość Ukrainy, przekształcić ją w sterowane z Brukseli państwo, odcinając ją od Rosji _ - ocenia rządowa _ Rossijskaja Gazieta _.
Według dziennika _ pod pretekstem integracji Kijowowi narzucano schematy niszczące gospodarkę narodową _. _ Równolegle z kapitulacją gospodarczą, którą litewscy i polscy urzędnicy szlachetnie określali jako europejską drogę, od prezydenta Ukrainy żądano spełnienia licznych warunków towarzyszących - od rewizji prawa po ułaskawienie skazanej przez sąd byłej premier Julii Tymoszenko _ - informuje _ Rossijskaja Gazieta _.
Zdaniem dziennika _ porozumienie o stowarzyszeniu z UE nie wróżyło Kijowowi nic oprócz krachu gospodarki, poważnych problemów z partnerami z Unii Celnej i nieuchronnych wstrząsów politycznych, spowodowanych szybką pauperyzacją społeczeństwa _. _ Uświadomiwszy sobie tę perspektywę, nie tylko Ukraina, lecz także Armenia i Azerbejdżan zrezygnowały z wątpliwego zaszczytu stania przed europejskimi drzwiami _ - przekazuje _ Rossijskaja Gazieta _.
Unia Europejska próbowała w Wilnie podzielić kontynent. Takie oskarżenia pod adresem uczestników szczytu Partnerstwa Wschodniego padły w pierwszym programie rosyjskiej telewizji państwowej.Inną opinię na temat wydarzeń w Wilnie i na Ukrainie mają eksperci mediów niezależnych. Cytowany przez rozgłośnię Echo Moskwy politolog Gleb Pawłowski twierdzi, że za prowokacjami na Ukrainie stoją ludzie związani z obecną władzą. W jego opinii, chodzi o skompromitowanie gabinetu Mykoły Azarowa i wyeliminowanie premiera z polityki.
Tymczasem publicysta programu pierwszego rosyjskiej telewizji państwowej Dmitrij Kisieliow oskarżył Unię Europejską o zmowę przeciwko Rosji i Ukrainie. _ W Wilnie na szczycie Partnerstwa Wschodniego rozegrały się dramatyczne wydarzenia. Unia Europejska przy wsparciu USA robiła wszystko, żeby podzielić kontynent _ - stwierdził rosyjski dziennikarz. _ Dzisiejszy cel to pozbawić Rosję sojuszników, przede wszystkim oderwać Ukrainę _ - dodał publicysta.
Odmienne zdanie mają dziennikarze i eksperci telewizji internetowej _ Deszcz _, którzy przekonują, że za prowokacjami w Kijowie stoi Rosja.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kreml broni opozycję! Policja prowokowała Doradcy Władimira Putina twierdzą, że starcia demonstrantów z policją sprowokowali sami policjanci. | |
Blokują rządowe budynki w Kijowie. Będzie stan wyjątkowy? Według Aleksandra Kwaśniewskiego prawdopodobieństwo oddania władzy przez Wiktora Janukowycza jest znikome. - _ Bardziej realne twardsze metody _. |