Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Sytuacja gospodarcza Ukrainy. Desperacki krok banku

0
Podziel się:

Rynki reagują. Hrywna traci do dolara blisko 40 procent.

Sytuacja gospodarcza Ukrainy. Desperacki krok banku
(UPG / Reporter)

Kryzys gospodarczy na Ukrainie wymusił na tamtejszym banku centralnym radykalne kroki. Podniósł on stopy procentowe do poziomu 19,5 procent. Konsekwencją tego jest m.in. blisko 40-procentowe osłabienie hrywny względem dolara. W podobnej skali osłabił się złoty do franka po rezygnacji Banku Szwajcarii z interwencji walutowych 15 stycznia.

Już od piątku stawka będąca odniesieniem dla oprocentowania m.in. kredytów będzie wynosić na Ukrainie niecałe 20 procent. Dla porównania w naszym kraju stopa referencyjna jest dziesięciokrotnie niższa.

To bardzo zła informacja dla zwykłych obywateli, którzy już do tej pory nie mieli łatwego dostępu do kredytów czy pożyczek. Teraz będzie jeszcze trudniej.

Do tak desperackiego kroku zmusił bank centralny kryzys gospodarczy. Objawia się m.in. szalonym wzrostem cen, które w grudniu były średnio o 25 procent wyższe niż w tym samym miesiącu 2013 roku. Według wstępnych szacunków gospodarka ukraińska skurczyła się w ubiegłym roku o 6,7 procent. Eksperci oceniają, że nasz wschodni sąsiad jest już częściowo bankrutem. Nie jest bowiem w stanie spłacić zadłużenia w całości.

Załamanie przeżywa hrywna. Ukraińska waluta po dzisiejszej zaskakującej decyzji banku centralnego osłabiła się względem dolara o ponad 40 procent. Jeszcze wczoraj za jednego dolara płacono 17 hrywien. Dziś w najtrudniejszym momencie kurs podskoczył do 25 hrywien.

Problemy gospodarcze potęguje nabierający na sile konflikt z Rosją. Sekretarz stanu USA John Kerry rozpoczął dziś wizytę podczas której ma zapewnić Kijów o poparciu Waszyngtonu w konflikcie z prorosyjskimi separatystami. Ma też obiecać 16,4 mln dolarów na pomoc humanitarną dla cywilów na wschodzie Ukrainy.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)