Resort skarbu może wykorzystać statutowe uprawnienie i wprowadzić swojego przedstawiciela do zarządu Orlenu. Kandydatem ma być były szef UOKiK Cezary Banasiński – pisze "Puls Biznesu". Niemal rok temu ministerstwo próbowało wprowadzić do władz paliwowej spółki Igora Ostachowicza, byłego najbliższego współpracownika Donalda Tuska. Resort twierdzi, że do zmian nie dojdzie.
"Puls Biznesu" przypomina, że Ostachowicz miał odpowiadać w Orlenie za "działania w zakresie komunikacji korporacyjnej, sprawy public affairs, pozyskiwanie funduszy rozwojowych, w tym funduszy unijnych, a także kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym". Jednak jego przygoda z wielkim biznesem skończyła się błyskawicznie - po zaledwie dwóch dniach Ostachowicz zrezygnował, tłumacząc to troską o interes spółki. Wcześniej w tej sprawie miała interweniować premier Ewa Kopacz.
12 miesięcy później historia może się powtórzyć – twierdził poniedziałkowy "Puls Biznesu". W porządku obrad najbliższego posiedzenia rady nadzorczej Orlenu, zaplanowanego na środę 23 września, znalazł się punkt o zmianach w składzie zarządu. Zmiana ma polegać na tym, że ministerstwo skarbu skorzysta z uprawnienia statutowego i powoła członka zarządu. Nie jest jednak przesądzone, czy ministerstwo zdecyduje się na ten krok. Pomysł miał powstać poza resortem, a jego szef, minister Andrzej Czerwiński nie jest do niego przekonany.
Kandydatem do zarządu ma być Cezary Banasiński, doktor prawa, były prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a od 2012 r. członek rady nadzorczej Orlenu.
Ministerstwo skarbu nie komentowało sprawy. We wtorek rzecznik resortu oświadczył jednak w "Rzeczpospolitej", że minister jedynie analizował możliwość zmian w zarządzie. - Obecnie nie zamierza jednak korzystać z tego prawa i w związku z tym nikogo nie zgłosi na to stanowisko - twierdzi rzecznik resortu skarbu.