"Puls Biznesu" dowiedział się, że Totalizator ma problemy. W ubiegłym roku jego klienci wydali na gry 2 miliardy 310 milionów złotych, czyli o 90 milionów mniej niż rok wcześniej. Efekt? O ile jeszcze w 2003 roku gigant kontrolował ponad połowę rynku hazardu, o tyle na koniec 2006 jego udział spadł poniżej jednej trzeciej.
Według gazety rynek odbierają Totalizatorowi operatorzy automatów o niskich wygranych. Chociaż nie ma jeszcze oficjalnych danych, wszystko wskazuje na to, że już na koniec ubiegłego roku pierwszy raz w historii mieli oni wyższe przychody niż Totalizator Sportowy.
Prezes Totalizatora Jacek Kalida liczy na to, że wprowadzone w
ostatnich miesiącach - pierwsze od lat - podwyżki stawek w dwóch
najważniejszych grach: Dużym Lotku i Multi Lotku oraz nowości
planowane na początek tego roku przyniosą znaczny wzrost sprzedaży już w pierwszym półroczu. "Puls Biznesu" pisze, że podobnie ma być z
loteriami.
