Wobec braku ważnych danych makro w Polsce i Europie rynek walutowy pozostanie pod wpływem wydarzeń za oceanem. Zdaniem analityków bardzo słabe nastroje w USA spowodują wzrost wartości dolara kosztem innych walut.
_ Po słabej środzie nastroje na rynkach akcji prawdopodobnie pozostaną dziś niesprzyjające, ale po wczorajszym wzroście kursu możliwe jest odreagowanie. Sentyment na rynkach finansowych pozostanie mimo wszystko negatywny, uniemożliwiając większy spadek kursu i złoty powinien zamknąć się w okolicach 3,55 za euro _ - powiedział analityk banku BGŻ, Piotr Popławski.
W jego ocenie w ciągu kolejnych dni można spodziewać się poprawy nastrojów na rynkach finansowych i aprecjacji złotego do euro. Mocny natomiast może pozostać dolar, którego wspierać będą słabe dane zza oceanu.
_ Publikowane dziś wyniki amerykańskich banków oraz kolejne dane makro z USA mogą popsuć nastroje inwestorów, choć wobec bardzo niskich oczekiwań niektóre z danych mogą okazać się wyższe od oczekiwań. W efekcie po wczorajszym wzroście kursu, spodziewamy się mniejszej zmienności kursu i po porannej starcie, na koniec sesji złoty powinien nieco zyskać _ - dodał Popławski.
W czwartek o 09:05 za euro płacono średnio 3,5618 zł a za dolara 2,6583 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3399.