Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|

Disney rozczarował. Na Wall Street wyprzedaż akcji spółek medialnych

0
Podziel się:

Akcje Walt Disney Co. spadły w czwartek o aż 4,4 proc. Nastawiony na wzrosty rynek źle przyjął prognozę prezesa, który obwieścił, że zyski w tym roku będą podobne jak w poprzednim. Na dodatek problemy ma największa kablówka w USA, Comcast. To w sumie dało lekkie spadki indeksów na Wall Street.

Oprócz akcji Disneya zniżkowały też notowania innych spółek z sektora medialnego
Oprócz akcji Disneya zniżkowały też notowania innych spółek z sektora medialnego (Walt Disney Company/materiały prasowe)

Akcje Disney'a spadły o 4,4 proc. po konferencji prasowej prezesa firmy Boba Igera. Poinformował, że zysk na akcję w tym roku będzie zbliżony do wypracowanego w 2016 r., czyli 5,72 dol. na akcję. Analitycy oczekiwali 5,88 dol.

Iger podał przy tym informacje o planach rozwoju koncernu. Okazuje się, że mocno wchodzi w konkurencję w serwisach streamingowych. Od 2019 r. zakłada własny serwis, gdzie znajdą się produkcje z serii "Gwiezdne Wojny" oraz filmy o superbohaterach z uniwersum Marvela, czyli m.in. "Avengers" i "Iron Man". Te produkcje znikną tym samym z platform Netflix.

Uspokajając polskich klientów Netflix - dotyczy to wyłącznie rynku amerykańskiego i tylko filmów kinowych. "Nasze umowy z Walt Disney Company poza Stanami Zjednoczonymi pozostają bez zmian - komunikat Disneya nie wpływa w żadnym stopniu na dostęp do filmów Disneya w innych krajach, które objęte są oddzielnym umowami" - informuje polski oddział Netliksa.

Disney szykuje pięć oryginalnych seriali, które ukażą się w jego nowym serwisie i pięć nowych filmów. Na rynku streamingu wideo będzie więc wkrótce nowe rozdanie.

Użytkownicy Netfliksa w USA będą mieli dostęp do filmów Disneya na platformie do końca 2019 roku, wliczając w to wszystkie nowe filmy pokazywane w kinach w roku 2018.

"W dalszym ciągu współpracujemy z firmą Walt Disney Company na wielu frontach, a nasza relacja z Marvel TV nie ulega zmianie" - podało biuro prasowe Netflix.

Zobacz także: #dziejesiewkulturze: Disney podjął rewolucyjną decyzję

Oprócz akcji Disneya zniżkowały też notowania innych spółek z sektora medialnego. 6,2-procentowy spadek zaliczył lider rynku kablówek - Comcast. Firma podała, że spodziewa się utraty 150 tys. subskrybentów w trzecim kwartale. To efekt rosnącej popularności serwisów streamingowych, czyli głównie Netflix.

Wpływ miały też huragany, które przeszły ostatnio nad USA i zniszczyły część sieci. Po Harveyu w Teksasie, teraz Florydę pustoszy huragan Irma.

Słabsze od oczekiwań prognozy Disneya i złe wieści z Comcast odbiły się też na innych firmach medialnych - Viacom i CBS straciły po ponad 3 proc.

O ponad 3 proc. poszły także w dół notowania General Electric. Analitycy JPMorgan podtrzymali rekomendację niedoważania akcji koncernu.

Straty na akcjach medialnych nadrobiły akcje spółek z sektora zdrowia. W efekcie Dow Jones Industrial spadł na zamknięciu o zaledwie 0,10 proc. do 21784,78 pkt. S&P 500 zniżkował o 0,02 proc. do 2465,10 pkt., a Nasdaq Composite zyskał 0,07 proc. i wyniósł 6397,87 pkt.

Notowania na Wall Street w czwartek

Uwaga. Przemawia Draghi

Uwaga inwestorów skupiała się na decyzji EBC. Bank nie zmienił jednak parametrów polityki pieniężnej, nie przedstawił także planów na przyszłość. EBC podniósł prognozę wzrostu PKB strefy euro, obniżył zaś inflacji - podał PAP.

Zgodnie z oczekiwaniami EBC utrzymał podstawowe stopy procentowe bez zmian. Stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących oraz stopy kredytu w banku centralnym i depozytu w banku centralnym na koniec dnia pozostaną na niezmienionym poziomie, odpowiednio: 0,00 proc., 0,25 proc. oraz -0,40 proc.

W centrum uwagi wciąż jednak znajduje się kwestia przyszłości programu skupu aktywów - wbrew spekulacjom części rynku EBC utrzymał gotowość do zwiększenia skali QE. Jednocześnie EBC potwierdził skup w wysokości 60 mld euro miesięcznie do końca grudnia 2017 roku, a w razie potrzeby jeszcze dłużej - w każdym razie tak długo, aż Rada Prezesów EBC stwierdzi trwałe dostosowanie ścieżki inflacji odpowiadające celowi inflacyjnemu - pisze PAP.

Ropa w górę przez huragany

Jak poinformował amerykański Departament Energii (DoE), zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 4,58 mln baryłek, czyli 1 proc., do 462,35 mln baryłek.

W tym czasie rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,4 mln baryłek, czyli 0,9 proc. do 147,77 mln baryłek, a zapasy benzyny spadły o 3,2 mln baryłek, czyli o 1,4 proc., do 226,74 mln baryłek.

Tymczasem rafinerie w USA powracają do pracy po kilkudniowej przerwie. W ubiegłym tygodniu burza tropikalna Harvey, wcześniej huragan, spowodowała przerwanie pracy w rafineriach w Teksasie.

Prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z przywódcami obu głównych partii w Kongresie w środę, zgodził się na propozycję Demokratów, aby powiązać przyznanie pomocy dla ofiar huraganu Harvey z podwyższeniem limitu zadłużenia rządu federalnego na okres do 15 grudnia.

Obecny limit długu, którego nieprzekraczanie pozwala uniknąć ryzyka niewypłacalności rządu federalnego, wynosi 19,8 bln dolarów. Przystanie przez prezydenta Trumpa na propozycję przywódców Partii Demokratycznej odsunęło groźbę zawieszenia działalności rządu federalnego o 3 miesiące.

Fischer odchodzi z Fed

Nieoczekiwanie zbliżają się też zmiany w Fed - Stanley Fischer, od 2014 r. wiceprezes Banku Rezerw Federalnych (mianowany przez prezydenta Baracka Obamę), zapowiedział w środę rezygnację z tej funkcji najpóźniej do 13 października, czyli jeszcze przed upływem w czerwcu przyszłego roku jego kadencji. 73-letni Fischer, ceniony ekonomista, umotywował swoją rezygnację "względami osobistymi" - podał PAP.

Loretta Mester, prezes Fed w Cleveland oceniła w czwartek, że Rezerwa Federalna powinna trzymać się swojego planu stopniowego podnoszenia stóp procentowych, by uchronić gospodarkę USA od przegrzania i utrzymać zapobiec powstawaniu nierównowag finansowych. Mester oświadczyła, że Fed po uruchomieniu procesu zmniejszania sumy bilansowej nie będzie co miesiąc analizował jego przebiegu.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła 1,940 mln w tygodniu, który skończył się 26 sierpnia - podał Departament Pracy. Analitycy spodziewali się 1,945 mln osób.

gospodarka
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)