Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Białorusini oszukani przez pracodawcę. Sprawę bada PIP i ambasada

45
Podziel się:

Po wielu latach Polska z kraju emigracyjnego stała się państwem, które jest celem imigrantów z sąsiednich terenów. Ta dobra z punktu widzenia gospodarki sytuacja ma też swoje ciemniejsze oblicze - wykorzystywanie imigrantów zarobkowych do prac, za które nie dostają wynagrodzenia.

Polska gospodarka potrzebuje pracowników
Polska gospodarka potrzebuje pracowników (Bartosz Wawryszuk)

Po wielu latach Polska z kraju emigracyjnego stała się państwem, które jest celem imigrantów z sąsiednich terenów. Ta dobra z punktu widzenia gospodarki sytuacja ma też swoje ciemniejsze oblicze - wykorzystywanie imigrantów zarobkowych do prac, za które nie dostają wynagrodzenia.

Problem pracowników, którzy nie otrzymują wynagrodzenia za swoją pracę, był przez lata pokazywany w polskich mediach na przykładzie obywateli naszego kraju trafiających do "obozów pracy" na Zachodzie. Sytuacja zaczęła się zmieniać przed kilku laty i coraz częściej dowiadujemy się o firmach, które ściągają pracowników do Polski, a później nie regulują swoich zobowiązań wobec nich.

Zobacz także: Zobacz też nasz materiał o zniesieniu wiz do UE dla obywateli Ukrainy:

Jak donosi "Gazeta Wrocławska", jednym z takich przedsiębiorstw jest stołeczna firma Hinda Trading sp. z o.o., którą od sierpnia interesuje się Państwowa Inspekcja Pracy. Spółka zatrudnia pracowników budowlanych z Białorusi. I choć obiecywała wysokie wynagrodzenie, nie wypłaciła pieniędzy za wykonaną pracę.

- Przyjechałem tu w maju. Miałem dostawać 1000-1200 dolarów na miesiąc. Przez półtora miesiąca ja i trzech kolegów pracowaliśmy. Szef obiecywał wypłatę co dwa tygodnie, ale nie było jej. Zaczęliśmy się dopytywać, a on zwlekał - mówi w rozmowie z dziennikiem 36-letni Ilia. Po 300 złotych pracownikom firmy wypłacił mężczyzna, którego dom budowali, choć właściciel przedsiębiorstwa zainkasował wynagrodzenie za budowę.

Właścicielami firmy są Białorusini na stałe mieszkający w Warszawie. Przedsiębiorstwem zainteresowała się Państwowa Inspekcja Pracy, do której zwrócił się inny pokrzywdzony pracownik. Sprawę bada także ambasada Białorusi oraz Fundacja Pod Parasolem Prawa.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(45)
WYRÓŻNIONE
olek
7 lat temu
A jak jest za granicą. Jedziesz z Polski do Danii, Norwegi , Niemiec, i to nieprawda że tam nie ma miejscowych pracowników. Pełno się szwęda po ulicach i to mowa nie tylko o uhodzczach lecz też biali miejscowi. A dlaczego ściągają ludzi aż z Polski, bo robisz po 12 godzin , dadzą na konto parę groszy żebyś z głodu nie zdechł a na wypłatę figę zobaczysz a telefon do biura jest wyłączony podobnie jak zresztą nikogo nie idzie tam zastać. I co możesz zrobić , zostać pod mostem jak nie którzy robią lub wracać na pusto do Polski albo jeszcze dług za wyjzad do spłacenia.
gosc
7 lat temu
Powinna być kara wymierzona od razu. 10 x tyle co winien pracownikowi i wypłacić pracownikowi należność z odsedkami. Wtedy przestaną oszukiwać. Na wyjazd do ciepłych krajów mają a dla pracownika nie. Karać ich i to na bogato. Za nieuczciwość.
zizzy
7 lat temu
Po nagłówku myślałem że to Polacy oszukali,dopiero pod koniec pisze że to Białorusini takie mamy dzisiaj dziennikarstwo.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (45)
Tommy
7 lat temu
Polak tyle nie zarabia .....a co mowiac Bialorusin A gdzie tak placa????? chyba w Warszawie
Adrian2805
7 lat temu
Witamy w Polsce, dla przestrogi, obcokrajowcy nie pracujcie u polskich prywaciarzy, to najgorsi złodzieje w całej Europie
Jan s.
7 lat temu
No i gdzie jest ziobro z swoim lepszym prawem
zyzio
7 lat temu
I oto narodził się Janusz biznesmaństwa białoruskiego !
Andrzej G.
7 lat temu
a polska prokuratura udaje swoje istnienie...
...
Następna strona