Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|

Co czwarta kontrolowana firma zatrudniała na czarno. PIP publikuje roczne sprawozdanie

82
Podziel się:

PIP przeprowadziła w zeszłym roku 24 tys. kontroli legalności zatrudnienia. 14 tys. osób pracowało bez legalnej umowy. Na czarno zatrudniają przede wszystkim małe firmy z branży budowlanej, przemysłowej czy handlowej.

PIP chwali się, że po jej interwencjach więcej ludzi dostało umowy.
PIP chwali się, że po jej interwencjach więcej ludzi dostało umowy. (JAKUB ORZECHOWSKI/REPORTER/EAST NEWS)

Co roku Państwowa Inspekcja Pracy rozlicza się w Sejmie przed Radą Ochrony Pracy. Jak wynika z prezentowanego dziś sprawozdania, w 2017 roku PIP przeprowadziła 81 tys. kontroli u 64 tys. pracodawców. To nieco mniej niż rok wcześniej, kiedy kontroli było ponad 82 tys.

Prawie 2 tys. kontroli dotyczyło przestrzegania czasu pracy, wypłaty wynagrodzeń czy płatności za nadgodziny. Okazało się, że co czwarta kontrola wykazała nieprawidłowości. Pracodawcy nie płacili za nadgodziny i spóźniali się z wypłatami wynagrodzeń.

- Uwagę zwraca także znaczna skala nieprzestrzegania zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy - czytamy w sprawozdaniu PiP.

"Śmieciówki" za publiczne pieniądze

- Dzięki działaniom Państwowej Inspekcji Pracy ponad 17 tys. osób, które pracowały w oparciu o umowę cywilnoprawną lub bez żadnej umowy, otrzymało w 2017 r. umowy o pracę. To dwukrotnie więcej niż rok wcześniej - chwali się w swoim sprawozdaniu PIP.

Zobacz także: Zobacz też: Co dziesiąty Polak przynajmniej częściowo pracuje w szarej strefie

Zatrudnianiu na "śmieciówkach" inspekcja przyjrzała się przede wszystkim w firmach, które realizują zamówienia publiczne. W ponad połowie przypadków okazało się, że na umowach o działo czy zleceniach pracują osoby, które zgodnie z prawem powinny mieć umowę o pracę.

- Za najbardziej rażące należy uznać przypadki powierzania realizacji zamówień publicznych osobom, w tym cudzoziemcom, bez żadnych umów. Jest to zjawisko tym bardziej niepokojące, że stwierdzano je najczęściej w zakładach usług leśnych, przy wykonywaniu prac niosących zwiększone zagrożenia dla życia lub zdrowia osób świadczących pracę - oceniają inspektorzy PIP

Kontrolę legalności zatrudnienia przeprowadzono w sumie 24 tys. Jedna czwarta skontrolowanych firm zatrudniała pracowników na czarno.

"Nieprawidłowości dotyczyły blisko 14 tys. osób zatrudnionych najczęściej w podmiotach małych, w takich branżach jak handel i naprawy, przetwórstwo przemysłowe i budownictwo. Najwięcej w województwach śląskim, małopolskim i wielkopolskim" - czytamy w sprawozdaniu.

Statystyki są pod tym względem lepsze niż rok wcześniej, kiedy inspekcja wykryła aż 24 tys. przypadków pracy bez umowy.

W tym roku PIP szczegółowo skontrolowała firmy zatrudniające obcokrajowców. Takich kontroli było 829, czyli o 70 proc. więcej niż rok wcześniej.

Największą grupą obcokrajowców pracujących w Polsce są Ukraińcy. Nieprawidłowości w zatrudnieniu dotyczyły jednak obywateli 36 państw.

Małe firmy, duży problem

Od tzw roku inspektorzy PIP prowadzą tzw. pierwsze kontrole średnich, małych i mikrofirm. Kontrole prowadzone w formie audytu i instruktażu co do zasady nie są zagrożone sankcjami. Chyba że dojdzie do "rażącego naruszenia prawa".

Do takich "rażących" naruszeń dochodziło w co ósmym kontrolowanym miejscu pracy. Niemal w każdej z 15 tys. przeprowadzonych kontroli inspekcja doszukała się nieprawidłowości.

- Daje to obraz skali problemów z przestrzeganiem prawa pracy, głównie w małych firmach, zatrudniających średnio 14 osób. Jak również uzasadnia potrzebę kontynuowania działań edukacyjnych i prewencyjnych PIP w tym zakresie. W czasie każdej z pierwszych kontroli inspektorzy udzielili średnio 6 porad - czytamy w sprawozdaniu.

- Część pracodawców narusza świadomie przepisy. Choć nieprawidłowości tłumaczą często trudną sytuacją finansową przedsiębiorstwa, to jednak zauważyć należy, że duża część nierealizowanych obowiązków nie ma żadnego związku z finansami i nie wymaga żadnych nakładów - podsumowuje inspekcja.

Inspekcja bezradna

W 2017 roku inspekcja wyegzekwowała ok. 136 mln zł dla 87 tys. zaległych wynagrodzeń dla pracowników oraz ponad 3 mln zł dla ponad 3 tys. osób pracujących na "umowach śmieciowych", wobec których naruszono przepisy dotyczące minimalnej stawki godzinowej.

Inspekcja nałożyła prawie 15 tys. mandatów na kwotę prawie 18 mln złotych. 3 tys. wniosków o ukaranie skierowano do sądów, ponad 700 zawiadomień trafiło do prokuratury.

Mimo to wielu firmom udaje się uniknąć konsekwencji, bo inspekcja pracy niewiele może.

Tak było np. w przypadku firmy, która pracowała jako podwykonawca na budowie kanalizacji w Chotomowie. Pracownicy zatrudniani byli bez jakichkolwiek umów, w firmie łamano przepisy BHP.

Pomimo zgłoszenia i wszczęcia postępowania kontrola nie doszła do skutku, bo firmy inspektorzy nie znaleźli.

- Przedsiębiorstwo było zarejestrowane w wynajmowanym mieszkaniu, w którym nikogo nie było - mówi Anna Wójcik z warszawskiego oddziału PIP. - W takich sytuacjach niewiele możemy zrobić.

Inspektorzy narzekają na brak odpowiednich uprawnień, przez co często mają związane ręce. Zwłaszcza w przypadku firm budowlanych, które są zarejestrowane pod innym adresem niż miejsce pracy i często zmieniają plac budowy.

- Nie jesteśmy policją - wyjaśnia Anna Wójcik. - Nie wolno nam nikogo śledzić, prowadzić działań operacyjnych. Jeśli ktoś nie odbiera wezwań, nie ma go pod adresem firmy, to nasze możliwości się właściwie kończą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

rynek pracy
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(82)
ja
6 lat temu
Dlaczego firmy kombinują? U nas nie ma przyjaznego klimatu dla przedsiębiorców. Zewsząd są atakowani przepisami trudnymi do interpretacji, kosztami pracy, podatkami. Traktuje się ich jak potencjalnych oszustów. Założysz biznes, to za jakiś czas zmienią przepisy i musisz go zamknąć. Nic dziwnego, że ludzie uciekają za granicę pracować lub tam zakładają firmy. Mimo wszytsko da się zarobić. Wszystko zależy od nas, naszych umiejętności i starań. Przeczytajcie sobie ksi azke „Emery tura nie jest Ci potr zebna” Jest o zarządzaniu pieniędzmi by ludzie mogli się dowiedzieć jak mogą sami zbudować sobie bezpieczeństwo finansowe, a nawet osiągnąć wolność finansową.
Czaston Bezy
6 lat temu
I czemu oni się dziwią????? A i tak to są pewnie jeszcze optymistyczne statystyki. Bo statystyki i real to dwie różne bajki. Statystyki podawane do opinii publicznej zawsze muszą pokazywać, że jest lepiej niż jest...
Jarwe
6 lat temu
Co 4 to chyba uprzedzam o tych kontrolach. W budowlane to 99,99 % procent zatrudnia na szaro a na czarno 75% Wyjaśniam ma szaro zgłoszone wynagrodzenie minimalna krajowa reszta w gotówce
Ala
6 lat temu
XD, 75% pracowników przemysłu stoczniowego, (=% budowlanki, 90% firm ochroniarskich - działa na zasadzie: umowa zlecenie in blaco na wszelki wypadek, a tak to wszystko na czarno. Dodatkowo, żeby mieć pokrycie na wypływ gotówki kwitnie handel lewymi fakturami. Myślicie, że odpowiednie organy o tym nie wiedzą? Otóż wiedzą - a jak była próba ukrócenia umów zlecenia, to prawie druga bitwa warszawska została stoczona, jak to zrujnuje gospodarkę. I to wszystko przy rządach ludzi, którzy PONOĆ czerpią z etosu pierwszej Solidarności. Masakra, wstyd i hańba!
Zet
6 lat temu
" 15 tys. mandatów na kwotę prawie 18 mln złotych" -- Wychodzi średnio 1200 PLN na mandat. Inspekcja jest bezradna? Nie dziwne. W tym chorym kraju opłaca się łamać prawo i wliczać to w koszta. Kieszonkowe dzieci w gimnazjum bywa wyższe, niż kary nakładane na firmy ze bezczelne lamanie prawa.
...
Następna strona