Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ariel Szaron w stanie krytycznym

0
Podziel się:

Były premier Izraela leży w szpitalu już od ośmiu lat. Jest w śpiączce po przebytym udarze. Władze państwowe już szykują jego pogrzeb.

Ariel Szaron w stanie krytycznym
(PAP/EPA/JIM HOLLANDER)

Stan zdrowia byłego premiera Izraela Ariela Szarona, który w ostatnich dniach pogorszył się, dziś był stabilny - poinformowało kierownictwo szpitala pod Tel Awiwem, gdzie od ośmiu lat przebywa Szaron. Były premier jest w śpiączce po doznanym udarze mózgu.

_ - Nie ma znaczącej zmiany, jeśli chodzi o stan zdrowia Ariela Szarona w czasie szabatu. Jest w stanie krytycznym, jego życie jest zagrożone _ - napisano w komunikacie.

Jak dodano, w przypadku _ nadzwyczajnej zmiany _ stanu zdrowia byłego premiera kolejny komunikat zostanie wydany w niedzielę o godzinie 11 czasu lokalnego (godz. 10 czasu polskiego).

W piątek na konferencji prasowej dyrektor szpitala Zeew Rotstein powiedział, że stan Szarona nadal się pogarsza, źle funkcjonują nie tylko nerki, ale i inne najważniejsze organy. _ Wydaje się, że sytuacja nie poprawia się i wiemy, co zwykle w takich sytuacjach następuje _ - tłumaczył. Zapewnił, że Szaron nie cierpi.

O krytycznym stanie 85-letniego byłego premiera informowano w czwartek. Media przekazały, że wystąpiły problemy z nerkami.

Szaron zapadł w śpiączkę po udarze mózgu w 2006 roku, po którym lekarze nie spodziewali się jego powrotu do normalnego życia. Od tego czasu niekiedy otwierał oczy i poruszał palcami.

Żołnierz i polityk prawicy, był weteranem izraelskiej sceny politycznej. Urodził się w 1928 roku w rodzinie imigrantów z terenów obecnej Białorusi. Karierę rozpoczął w armii, brał udział we wszystkich pięciu wojnach izraelsko-arabskich. W 1967 roku został generałem.

Od lat 70. był deputowanym do Knesetu, a potem pełnił wiele funkcji w rządzie. Premierem był w latach 2001-2006.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)