O cichej aprobacie przedstawicieli rządu w Islamabadzie na ataki z użyciem dronów napisał Washington Post. - _ Nigdy nie pozwoliliśmy Amerykanom na przeprowadzenie ataków samolotów bezzałogowych na terytoriach plemiennych _ - powiedział Gilani agencji AFP. Publikacja _ Washington Post _ zbiegła się ze spotkaniem Waszyngtonie prezydenta USA Baracka Obamy i premiera Pakistanu Nawaza Sharifa, którego utworzony w lipcu rząd, popierany przez Pakistańską Ligę Muzułmańską Nawaz, podjął rozmowy z talibami, by umożliwić porozumienie w sprawie pokoju.
Waszyngtoński dziennik wszedł w posiadanie materiałów CIA i pakistańskich dokumentów dyplomatycznych, które sugerują, że przedstawiciele Pakistanu systematycznie i od lat otrzymywali tajne sprawozdania dotyczące tych operacji. Współautorem czwartkowego artykułu jest Bob Woodward, jeden z dziennikarzy, którzy przyczynili się do ujawnienia afery Watergate, kończącej prezydenturę Richarda Nixona.
Co najmniej 65 ataków z użyciem dronów było według materiałów ujawnionych przez dziennik przedmiotem dyskusji między Waszyngtonem a Islamabadem. Jeden z ataków w 2010 roku na terytoriach plemiennych miał być przeprowadzony na prośbę władz pakistańskich.
W środę premier Sharif w czasie spotkania z prezydentem Obamą w Białym Domu zażądał zaprzestania ataków samolotów bezzałogowych na cele na pakistańskim terytorium, w których w ostatnim dziesięcioleciu zginęło również kilkuset cywilów.
_ Washington Post _ informuje, że _ ciche przyzwolenie Pakistanu na program dronów jest jednym z gorzej strzeżonych w Waszyngtonie i Islamabadzie sekretów dotyczących narodowego bezpieczeństwa _. _ We wczesnych latach programu CIA wykorzystywała nawet pakistańskie lądowiska dla swojej floty Predatorów _ - dodaje _ WP _.
Dokumenty, na które powołuje się _ Washington Post _, ukazują zmiany w charakterze programu ataków. Operacja, wymierzona początkowo w najważniejszych członków Al-Kaidy, stopniowo przerodziła się w szerszą kampanię przeciwko ugrupowaniom bojowników w żaden sposób niepowiązanych z zamachami z 11 września 2001 roku.
_ - Dokumenty ujawniają także brak zaufania i nieprawidłowości w stosunkach amerykańsko-pakistańskich, nawet mimo cichej współpracy w sprawie ataków dronów _ - pisze _ Washington Post _.
Ataki, o których pisze gazeta, były przeprowadzane od końca 2007 roku do 2011, w okresie, w którym władzę sprawował generał Pervez Musharraf, a następnie cywilny rząd Pakistańskiej Partii Ludowej.
Członkowie ekipy Musharrafa, z którymi skontaktowała się agencja AFP, przypomnieli, że były szef państwa zaaprobował kilka ataków z użyciem dronów przeciwko rebeliantom i że kilka z nich było _ wspólnymi operacjami _ pakistańsko-amerykańskimi. W kwietniu o wyrażeniu takiej zgody mówił sam Musharraf.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Amnesty karci USA za ataki dronów Dla USA drony stanowią kluczowy element walki z grupami terrorystycznymi, które - jak twierdzą amerykańskie władze - organizują wypady do sąsiedniego Afganistanu. | |
Atak dronu w Pakistanie. 17 osób nie żyje Dwa pociski rakietowe spadły na dom niedaleko targowiska w Miranszah, głównym mieście Północnego Waziristanu. Obszar ten uważany jest za bastion talibów i innych grup islamistycznych powiązanych z Al-Kaidą. | |
USA zabijały cywili w Jemenie. Władze milczą Ponad 80 osób, w większości cywilów, zginęło w kilku atakach sił USA w latach 2009-2012 - twierdzi Human Rights Watch. |