Władze Stanów Zjednoczonych aresztowały byłego pracownika Departamentu Stanu i jego żonę pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Kuby. Według aktu oskarżenia, małżeństwo przez ponad 30 lat przekazywało do Hawany tajne raporty amerykańskiego rządu.
W 1978 roku Walter Kendall Myers udał się w dwutygodniową podróż na Kubę. Według amerykańskiej prokuratury, rok później spotkał się w USA z agentem kubańskiego wywiadu i rozpoczął z nim współpracę. W latach 80. Myers został zatrudniony w Departamencie Stanu, gdzie piął się po stopniach kariery i zdobywał dostęp do coraz bardziej poufnych informacji.
Początkowo wraz z żoną Gwendolyn stosowali tradycyjne metody szpiegowskie. Swoje raporty przekazywali drogą radiową alfabetem Morse'a albo na rozpuszczalnym papierze. Później wysyłali zaszyfrowane e-maile. Prokuratura twierdzi, że podróżowali też do Ameryki Łacińskiej, gdzie spotykali się z kubańskimi agentami.
Działalność szpiegowską prowadzili nie dla pieniędzy, ale z podziwu dla kubańskiej rewolucji i Fidela Castro, z którym spotkali się osobiście w 1995 roku, gdy pod zmienionymi nazwiskami odbyli podróż do Hawany. Dowody przeciwko Myersom amerykańskie władze zdobyły w czasie ich rozmów z agentem FBI, który wcielił się w rolę kubańskiego szpiega. Po aresztowaniu nie przyznali się do winy. Rząd USA zarządził kompleksową ocenę szkód dokonanych przez Waltera i Gwendolyn Myers. Amerykańska prokuratura określa sprawę jako bardzo poważną.