Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamach samobójczy na Ukrainie. Pierwszy taki przypadek

0
Podziel się:

Zamachowiec wjechał minibusem w ukraiński punkt kontrolny w miejscowości Kamienka. Moskwa nadal wspiera terrorystów dostawami sprzętu.

Zamach samobójczy na Ukrainie. Pierwszy taki przypadek
(PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)

Zamachowiec samobójca wjechał minibusem w ukraiński punkt kontrolny w miejscowości Kamienka (obwód doniecki). W aucie znajdowały się liczne materiały wybuchowe.

O incydencie pisze współpracujący z ukraińskimi władzami ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk. Terrorysta-samobójca siedzący za kierownicą mikrobusu miał zaatakować żołnierzy na jednym z posterunków w obwodzie donieckim (miejscowość Kamenka). To pierwszy taki przypadek od czasu rozpoczęcia operacji antyterrorystycznej.

Po raz pierwszy także separatyści ostrzelali posterunek wojskowy z morza. Moździerz był ustawiony na łodzi. Doszło do tego w Nowoazowsku w obwodzie donieckim. Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach największych miast, czyli Doniecka i Ługańska, a także na przygranicznych terenach. Tam ukraińskie wojsko jest ostrzeliwane z terytorium Rosji.

Moskwa nadal wspiera terrorystów dostawami sprzętu. W nocy, w obwodzie ługańskim, przez granicę przejechała kolumna ciężkiej techniki wojskowej: 24 ciężarówki URAŁ z żołnierzami i bronią oraz około 20 czołgów i transporterów opancerzonych.

Czytaj więcej w Money.pl
"Oto one, czarne skrzynki" Rejestratory lotu są już w rękach malezyjskich ekspertów. Rebelianci poinformowali o wstrzymaniu ognia w promieniu 10 kilometrów od miejsca katastrofy. Chcą pomóc?
Wybuchy w Doniecku. "Zostańcie w domach" Władze miasta poprosiły mieszkańców, by pozostali w domach. Częściowo ograniczono ruch transportu.
Ukraina słono płaci za walkę z separatystami Kampania antyterrorystyczna przeciw separatystom na wschodzie Ukrainy kosztuje ponad 1,5 mld hrywien (130 mln dolarów) miesięcznie i potrzeba na nią dodatkowych funduszy.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)