Związkowcy wygwizdali Tuska i Komorowskiego

Szef rządu przyznał, że spodziewał się takiej reakcji, dlatego tym bardziej postanowił wziąć udział w uroczystościach.

Premier mówił, że ówczesna _ Solidarność _ była jak człowiek z otwartymi ramionami, który nie odrzuca nikogo. Zaznaczył, że każdy, bez względu na swoje poglądy, mógł bez obaw głośno wypowiedzieć, co myśli. Premier pytał też zgromadzonych w Gdyni gości, dlaczego z 10 milionów ludzi, których zgromadziła pierwsza _ Solidarność _ ogromna większość odeszła.

W podsumowaniu szef rządu wyraził przekonanie, że prawdziwa _ Solidarność _ wyklucza tylko jedną emocję - nienawiść.

_ - Jeśli gospodarze zapraszają kogoś do swojego domu to powinni zapewnić takie przyjęcie, którego nie powinni się wstydzić, a nie gwizdać i krzyczeć _ - skomentował sytuację marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Ponad 2,5 tys. gości uczestniczyło w uroczystym 24. Zjeździe Krajowym delegatów Solidarności. W gdyńskiej hali widowiskowo-sportowej spotkali się byli i obecni liderzy związku. W zjeździe uczestniczyli prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i szef parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Nie było natomiast byłego prezydenta Lecha Wałęsy.

Największy aplauz, brawa i okrzyki :_ Jarosław _, _ Jarosław _ otrzymał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Związkowcy wielokrotnie owacjami przerywali też przemówienie przewodniczącego _ Solidarności _ Janusza Śniadka. Po słowach szefa solidarności wybrzmiały chóralne okrzyki _ Solidarność _, _ Solidarność _.

_ - Solidarność jest propisowska i to wyraźnie. Przemówienie nie było przemówieniem łagodzącym sytuację. Myślałem, że będzie to przemówienie łagodzące _ - powiedział Borusewicz.

W innej krótkiej wypowiedzi Borusewicz ocenił, że wystąpienie Kaczyńskiego było _ konfrontacyjne _.