Minister liczy, że odpowiedź z Brukseli przyjdzie w ciągu dziesięciu dni. Nie ujawnił o jaka kwotę chodzi. Andrej Charkowiec przypomniał, że Rosja nie wywiązała się z ubiegłorocznej obietnicy i nie przekazała do tej pory ostatniej transzy dwumiliardowego kredytu w wysokości pół miliarda dolarów. - "Na razie nie rozmawiamy z rosyjskimi kolegami na ten temat" - dodał minister.
Analitycy uważają, że bez zagranicznych kredytów białoruska gospodarka i tamtejszy system bankowy nie poradzą sobie ze skutkami kryzysu ekonomicznego. Eksperci przypominają, że Mińsk otrzymał pozytywną opinię z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i jeszcze w tym roku może otrzymać kolejną pożyczkę, w wysokości miliarda dolarów.