Jak podkreśla prezes Wyższego Urzędu Górniczego, Piotr Buchwald, wszystko zależy od czystości atmosfery wewnątrz rejonu, w którym doszło do eksplozji. W tej chwili teren jest zabezpieczony, a pracownicy Instytutu Górnictwa co trzy godziny przeprowadzają tam specjalistyczne próby i analizy.
Prezes Wyższego Urzędu Górniczego zapewnia, że do 30 września komisja wyjaśni wszystkie okoliczności tragedii. Na razie pod uwagę brane są trzy hipotezy: samozapłon, prądy błądzące oraz ludzka bezmyślność, czyli pozostawiony niedopałek papierosa.
Do wybuchu metanu w kopalni Borynia w Jastrzębiu Zdroju doszło w środę późnym wieczorem. Wskutek eksplozji zginęło 4 górników, a 19 zostało rannych.