Vitiezslav Kumpera, wnuk przemysłowca Antonina Kumpery, który kupił zamek Kolodieje w 1937 roku, walczył siedemnaście lat o zwrot tej posiadłości. Władze komunistyczne przejęły ją na mocy powojennych dekretów prezydenta Benesza, które umożliwiały konfiskatę mienia "Niemców, Węgrów, zdrajców i kolaborantów". Ale Kumperowie byli "dobrymi Czechami i nie kolaborowali"- stwierdziły już wcześniej władze gminy Kolodieje. "Ich jedyną winą było to, że posiadali majątek", powiedział sędzia Ivan Maly, gdy w styczniu nakazał zwrot zamku. Jego werdykt potwierdził w październiku Sąd Miejski w Pradze.
Dla rządu większym kłopotem niż strata reprezentacyjnej siedziby jest fakt, że musi ją opróżnić. Sporo już wywieziono, ale w rządowych budynkach zabrakło miejsca na resztę. Tym, co jeszcze w zamku zostało, ma się zaopiekować resort spraw zagranicznych. Ministerstwo ma to gdzie przechować, ale tylko do czerwca. Potem konieczna będzie kolejna przeprowadzka.