MON chce kupić samoloty szkolno-bojowe. MSZ twierdzi jednak, że dla Polski, która rozpocznie w 2011 roku prezydencję w Unii Europejskiej, ważniejsze są samoloty dla VIP-ów.
Na zdjęciu szef MON Bogdan Klich.* *
Po podpisaniu umowy naczarter dla VIP-ów dwóch samolotów Embraer-175wiceminister obrony Marcin Idzik zapowiedział, że MON niezwłocznie przystąpi do procedury zakupu nowych samolotów dla najważniejszych osób w kraju - czytamy w _ Gazecie Wyborczej _.
Po smoleńskiej katastrofie Tu-154 resort obrony chce jeszcze skonsultować się z kancelariami prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu jakie samoloty są potrzebne - średniego czy dalekiego zasięgu.
Idzik twierdzi jednak, że zanim nowe samoloty wylądują na Okęciu, miną dwa lata - informuje dziennik. Tymczasem według szefa MSZ Radosława Sikorskiego - Polska potrzebuje ich już w przyszłym roku, aby dobrze wypełniać naszą prezydencję w Unii.
Ale problemem mogą być pieniądze. Nieoficjalnie urzędnicy MON twierdzą, że najlepiej wyłączyć zakup samolotów dla VIP-ów z budżetu ministerstwa. Jednak Radosław Sikorski twierdzi, że można sfinansować ten nabytek z pieniędzy zaplanowanych na kupno samolotów szkolno-bojowych.
MON chce kupić kilkanaście takich maszyn. Ale szef polskiej dyplomacji przekonuje w rozmowie z _ Gazetą Wyborczą _, że wystarczy zawrzeć umowę z producentem samolotów i wspólnie szkolić polskich pilotów.