Nicolas Sarkozy zapewnił swoich sympatyków, w hali o powierzchni czterech boisk piłkarskich, że jest Europejczykiem i dlatego chce wprowadzić zmiany w Europie, bo bez tego czekają ją problemy, jakie poznaliśmy w minionym roku. Od 50. do 80. tysięcy ludzi wiwatowało po każdym zdaniu godzinnego przemówienia. Sarkozy jest za wolną wymianą w handlu, ale nie za nielojalną konkurencją, dlatego z publicznych pieniędzy europejskich miałyby korzystać tylko te firmy, które produkują w Europie dając pracę mieszkańcom naszego kontynentu a nie te, które przenoszą się poza Unię, gdzie jest tania siła robocza.
Sarkozy zapowiedział rewizję i powtórne negocjacje w sprawie Traktatu z Schengen, który w obecnej formie nie jest w stanie stawić czoła zjawisku nielegalnej imigracji. Ten punkt wystąpienia, miał na celu przyciągnąć elektorat Frontu Narodowego, który chce zamknąć granice państwa i wycofać Francję ze strefy wspólnej waluty euro.
IAR