Czarny frak, koszula z żabotem i białe rękawiczki - to obowiązkowy strój posłańców, którzy pilnują sali plenarnej podczas sesji. To oni na przykład na prośbę dziennikarzy przekazują krótkie informacje z prośbą o spotkanie. Pilnują też porządku na sali - mówi Olivier Fascilla, jeden z posłańców. "To wprawdzie nie zdarza się często, ale widziałem jak posłaniec zwracał uwagę europosłowi by się uspokoił. Może też poprosić deputowanego o opuszczenie sali, co nie jest jednak takie łatwe" - przyznaje.
Zdarzyło się już, że deputowany, który nie chciał opuścić sali plenarnej, został wyniesiony razem z fotelem.
Są też posłańcy, tacy jak Jakub Kamiński, którzy pracują w gabinetach przewodniczącego i sekretarza generalnego. "Zajmujemy się logistyką, wyposażeniem biur, to my musimy też zadbać gumki i ekierki co się tylko da " - opowiada.