Oficjalny bilans katastrofy to jedna ofiara śmiertelna i 81 osób rannych. Pociągiem relacji Warszawa-Katowice podróżowało 281 osób. Pociąg wykoleił się w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego.
Jak poinformowała wicewojewoda łódzki Krystyna Ozga, w szpitalach w Piotrkowie, Łodzi, Sosnowcu, Tomaszowie, Brzezinach i Końskich przebywa 26 poszkodowanych osób, w tym sześcioro w stanie ciężkim. Pacjenci mają obrażenia kończyn, głowy i kręgosłupa. Ich życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo - mówiła Krystyna Ozga, powołując się na informacje przekazane przez lekarzy. Wicewojewoda zapewniła, że bilans poszkodowanych w wypadku już się nie zmieni.
Służby ratownicze dokładnie przeszukały miejsce wypadku, podniesiono też wywrócony wagon. Nie znaleziono pod nim żadnych ciał. Na razie nie ustalono tożsamości zabitego, wiadomo tylko, że jest to mężczyzna w wieku około 50 lat.
Wicewojewoda podkreśliła też, że w ramach możliwości wykorzystano wszystkie możliwe środki, aby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanych i udzielić im pomocy. W akcji brało udział sześć helikopterów, 23 zastępów straży pożarnej, 15 zespołów ratowniczo-medycznych, sześć karetek, 170 policjantów i 30 radiowozów. Do pomocy zgłaszali się też ochotnicy.
Prokuratura bierze pod uwagę różne możliwości przyczyn wypadku - nie tylko nadmierną prędkość. Inne rozpatrywane przyczyny to między innymi niesprawność pociągu i wady techniczne torowiska. Śledczy zamierzają przesłuchać świadków i pokrzywdzonych w katastrofie. Do tej pory przesłuchano już część pasażerów, którzy nie doznali żadnych obrażeń lub byli lekko ranni.
Maszynista pociągu został wczoraj zatrzymany. Po wypadku mężczyzna był w szoku, ma zostac przesłuchany jutro.
Na trasie Warszawa - Katowice trwa przywracanie ruchu kolejowego. Jeszcze dziś trasa powinna być przejezdna. Na razie pociągi, jadące tą trasą są kierowane na objazdy. Składy z Warszawy odjeżdżają planowo.
