To kolejny z serii pojednawczych gestów komunistycznej Północy, która jeszcze do niedawna starała się pogłębić izolację na arenie międzynarodowej.
Zapowiadana na wrzesień wizyta Boswortha w Korei Północnej będzie pierwszą oficjalną okazją do rozmów na temat północnokoreańskiego programu nuklearnego między władzami w Phenianie i rządem Baracka Obamy. Zanim specjalny wysłannik Białego Domu wyląduje w Phenianie, spotka się z przedstawicielami Korei Południowej, Chin oraz Japonii - uczestnikami zerwanych przez Koreę Północną sześciostronnych negocjacji. Amerykańscy dyplomaci podkreślają, że ich kraj jest gotów do bezpośrednich rozmów z Phenianem, o ile będą one stanowiły część sześciostronnych rozmów na temat rozbrojenia Półwyspu Koreańskiego.