Przed toruńskim sądem odbył się proces wyborczy jaki kandydatka PiS-u do Sejmu wytoczyła liderowi PO w Toruniu, także startującemu w wyborach.
Tomasz Lenz nie musi natomiast przepraszać za słowa sugerujące, że Anna Sobecka nie reprezentowała w Parlamencie mieszkańców Torunia tylko Radio Maryja.
Sobecka komentując wyrok stwierdziła, że te oszczerstwa godzą w imię jej i jej wyborców. Lenz argumentował, ze jego tekst miał charakter felietonu, a uwaga, że miejsce na liście wyborczej PiS kosztowało Sobecką 15 milionów euro, była tylko metaforą. Toruński lider PO chciał w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z rozdzielenia unijnych środków dla Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i uczelni ojca Rydzyka.
Tomasz Lenz podkreślił, że przeprosił Sobecką już wcześniej. Do ugody między stronami jednak nie doszło.
Zgodnie z decyzją sądu, powód ma przeprosić Sobecką na łamach swojej gazetki, w kórej opublikował kontrowersyjny felieton i w portalu internetowym gazeta.pl.
Kandydatka PiS ma dwadzieścia cztery godziny na złożenie apelacji od wyroku.