Po 2014 roku, NATO chce pozostawić w Afganistanie niewielką grupę żołnierzy w ramach misji szkoleniowej.
Tę informacje potwierdził Polskiemu Radiu cywilny przedstawiciel NATO w Afganistanie, ambasador Simon Gass.
Wsparcie Sojuszu dla Afganistanu po zakończeniu NATO-wskiej misji w 2014 roku, to jeden z głównych tematów rozpoczętego właśnie w Brukseli spotkania ministrów obrony i spraw zagranicznych krajów NATO.
Ambasador Simon Grass potwierdził w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia w Brukseli, że w 2014 roku, NATO nie wycofa wszystkich swoich żołnierzy z Afganistanu. Na miejscu pozostanie nieliczna grupa żołnierzy, którzy będą szkolić miejscowe wojsko i policję. _ - Po roku 2014 w Afganistanie będzie obecna misja szkoleniowa NATO. Chodzi o to, aby zapewnić afgańskim siłom zdolność do całkowitego sprawowania odpowiedzialności za bezpieczeństwo - mówi. _
_ _
_ - W ciągu ostatnich dwóch lat afgańskie wojsko i policja znacznie się rozwinęły w czasie intensywnych ćwiczeń. Mają coraz większe zdolności i są coraz liczniejsze i jestem pewień, że będą w stanie odpowiadać za Afganistan po 2014 roku. Ale równocześnie będą potrzebować od nas różnego rodzaju pomocy _ - podkreślił Simon Gass.
Nie wiadomo na razie, które kraje pozostawią w Afganistanie swoich żołnierzy w ramach kontyngentu szkoleniowego. Dowódcy Sojuszu nie wykluczają, że w skład misji mogliby wchodzić również żołnierze z krajów, które nie są członkami NATO.
Sojusz szacuje, że po 2014 roku społeczność międzynarodowa będzie każdego roku przeznaczać 4 miliardy dolarów dla afgańskich sił bezpieczeństwa. Według nieoficjalnych danych w Sojuszu, 3 miliardy mają wyłożyć Amerykanie, a miliard pozostałe chętne do tego kraje. NATO oczekuje, że co najmniej pół miliarda dolarów na potrzeby afgańskiego wojska i policji przeznaczać będzie rząd w Kabulu.
Czytaj więcej w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1347429600&de=1347487140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&st=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>