W siedzibie Związku Zawodowego Kierowców i Obsługi Komunikacji nadal głoduje czternastu pracowników. Są badani dwa razy dziennie przez lekarza. Piją jedynie soki. Protestujący domagają się podwyżek płac, oddłużenia przedsiębiorstwa a także zmiany kierownictwa. Wczoraj protestujący otrzymali zaproszenie na rozmowy z władzami miasta. Ich przedmiotem ma być "rozważenie możliwości podwyżek płac". Jednocześnie wiceprezydent Ryszard Pasikowski zaproponował przerwanie strajku. "Strajku nie przerwiemy i oczekujemy na konkrety" - powiedział Polskiemu Radiu Lublin szef zwiazku Andrzej Sokołowski. Związkowcy czują sie także obrażeni stwierdzeniami, że "głodówką wymuszają podwyżki". Protestujemy bo nie mamy innego wyjścia - mówią związkowcy. Średnie zarobki to
1 200 - 1 300 złotych.
Jeżeli postulaty nie zostaną spełnione, protestujacy zapowiadają zaostrzenie akcji.