Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Przegląd" - Wojna w domu bez klamek

0
Podziel się:

Izrael ruszył na Liban bez planów taktycznych, poza klasycznymi metodami walki na odległość - pisze "Przegląd". Opinia światowa rozumie prawo Izraela do obrony, jednak protestuje przeciwko zabijaniu libańskich cywilów.

Od początku trwania konfliktu uwolnienie izraelskich jeńców z rąk Hezbollahu nie przybliżyło sie nawet o krok. Hebrajskie media rozważają możliwość, że porwani żołnierze zostali przewiezieni do Iranu, gdzie przed 20 laty urwały się ślady po izraelskim pilocie wojskowym Ronie Aradzie. Także za niego Izrael nie chciał płacić palestyńskimi jeńcami.
"Przegląd" pisze, że agresja izraelska ma upokorzyć libański rząd i przerwać poparcie, udzielane Hezbollahowi przez Bejrut. Hezbollah nadal jednak odpala rakiety. Natomiast turyści rezygnują z przyjazdu do Izraela, a na giełdzie w Tel Awiwie notowane są gwałtowne spadki. Według tygodnika jedynym Izraelczykiem, który skorzystał na wybuchu działań wojennych, jest prezydent Mosze Kacaw. Operacja zepchnęła bowiem z pierwszych stron gazet falę sensacyjnych doniesień, że toczy się przeciwko niemu śledztwo o seksualne molestowanie sekretarki.
Więcej na ten temat - w "Przeglądzie".

"Przegląd"/km/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)