Dzięki sygnałowi ratownicy mają niemalże stuprocentową pewność, że prowadzone przez nich poszukiwania zmierzają we właściwym kierunku. Sygnał z lampki świadczy także o tym, że urządzenia nie zostało zmiażdżone, co może wskazywać, że prawdopodobnie poszukiwany górnik nie został całkowicie przysypany.
Ciągle trwa instalowanie specjalnego młota pneumatycznego, który ułatwi ratownikom usuwanie większych kawałków skał i węgla. Obecnie do zasypanego górnika z dwóch stron starają się dotrzeć dwie ekipy ratowników. Jedni są około 40 metrów od poszukiwanego, drudzy znacznie bliżej, bo obecnie trochę ponad 20 metrów . Ratownicy pracują cały czas wybierając zwały węgla rękami.