Europę zaalarmowała sytuacja belgijsko-francuskiego banku Dexia, który traci płynność finansową i grozi mu upadek. W ciągu pięciu dni akcje Dexii na francuskiej giełdzie straciły jedną trzecią wartości. Czy to początek kłopotów kolejnych banków i europejski system chwieje się w posadach? Nic podobnego - odpowiada minister finansów Jacek Rostowski i dodaje, że kraje członkowskie deklarują, iż dokapitalizują banki albo nawet przejmą nad nimi kontrolę. Minister zapewnił też, że wśród systemów bankowych polski jest jednym z najsilniejszych. "A jeśli chodzi o gotowość dokapitalizowania, to ona w pełni istnieje - i ze strony tak potężnych państw jak Francja czy Belgia, i ze strony wszystkich państw Unii Europejskiej" - dodał minister finansów. W związku z problemami Dexii, Bruksela i Paryż ogłosiły, że przekażą jej finansowe wsparcie. Kłopoty belgijsko-francuskiego banku skumulowały się w związku z informacjami o możliwym bankructwie Grecji i umorzeniu połowy długu. Wtedy Dexia, która ma greckie obligacje,
straciłaby ponad 2 miliardy euro. Dodatkowo Dexia ma problemy z uzyskaniem międzybankowych pożyczek. Belgijski rząd zapewnia, że klienci nie stracą oszczędności.
