Izraelskie myśliwce dokonały przelotów nad południowym Libanem, co odbierane jest, jako sygnał ostrzegawczy wobec islamskiego Hezbollahu. Tymczasem umiarkowany przywódca palestyński Mahmud Abbas oświadczył, że odpowiedzialność za eskalację w Strefie Gazy ponosi Hamas, nie zgadzając się na przedłużenie zawieszenia broni z Izraelem. Abbas złożył to oświadczenie w Kairze w obecności szefa dyplomacji egipskiej Aboula Gheita, który oskarżył Hamas, iż uniemożliwia przewiezienie kilkuset rannych Palestyńczyków do szpitali na półwyspie Synaj.
Izraelskie śmigłowce ostrzelały rakietami budynek dowództwa Hamasu w centrum Gazy, gdzie kilkanaście osób zginęło lub zostało rannych. Hamas odpowiedział ogniem rakietowym kierowanym na 120-tysięczne miasto Aszkelon. Trzy osoby zostały ranne.