"Gorąco wierzę, że tylko łącząc siły całej lewicy i centrum, mamy szansę wygrania wyborów prezydenckich, samorządowych i parlamentarnych" - pisze Nałęcz w liście, do którego dotarł dziennik.
Polityk proponuje swoiste prawybory. Nawołuje by każda z liczących się sił centrolewicowych wyłoniła jednego kandydata, by potem w wewnętrznym plebiscycie wskazany został jeden, którego poprą wszystkie siły po tej stronie sceny politycznej. O podobnej formule mówił kilka dni temu były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Kandydatem SLD na prezydenta ma być Jerzy Szmajdziński. Stronnictwo Demokratyczne popiera z kolei Andrzeja Olechowskiego, a sam Tomasz Nałęcz chce walczyć o prezydenturę z poparciem sił SdPl i Partii Demokratycznej.
"Rzeczpospolita"/man/jp