"Rzeczpospolita" przypomina, że Graff ma więcej ciemnych plam w życiorysie. W 1946 roku miał osobiście uczestniczyć w rozstrzeliwaniu żołnierzy państwa podziemnego, których sąd w Siedlcach skazał na śmierć w ciągu trzech dni. Jego roli w tej sprawie nie udało się jednak dowieść, gdyż nie zachowały się akta z tamtych wydarzeń.
Śledczy IPN mają coraz mniej powodów do optymiznu, jest to bowiem kolejna sprawa, w której winny nie doczeka się kary - pisze gazeta. Tak było między innymi z tak zwanymi sędziami stanu wojennego, którym katowicki IPN zarzucił bezprawne stosowanie nieopublikowanego dekretu o stanie wojennym z 1981 roku. Sprawę ucięła jednak uchwała Sądu najwyższego grudnia 2007 roku. W efekcie ponad 20 sędziów i prokuratorów uniknie odpowiedzialności.
Więcej na ten temat pisze "Rzeczpospolita".
"Rz"/adb/dyd