Natarcie zza Odry na polskie salony zaczęło się po wprowadzeniu przez niemiecki rząd dopłat w wysokości 2,5 tys. euro za złomowanie wyeksploatowanych samochodów. Gdy na początku roku złoty dramatycznie się osłabił, korzystny przelicznik zadziałał na naszych zachodnich sąsiadów jak magnes - zauważa "Rzeczpospolita". Są także chętni z innych krajów - na przykład Holandii czy Wielkiej Brytanii.
Według danych monitorującego rynek Instytutu Samar od stycznia do czerwca sprzedaż najmniejszych aut wzrosła w porównaniu z pierwszym półroczem zeszłego roku o ponad 28 procent. Mimo to liczba rejestracji nowych samochodów w Polsce zmalała o 17 proc.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR adb/ab