Według ITAKI problem rozwiązałoby wpisanie do ustawy o policji obowiązku poszukiwania zaginionych jako jednego z zadań funkcjonariuszy. Działacze fundacji uważają, że wtedy zgłoszenie o zaginięciu byłoby traktowane z większą odpowiedzialnością.
Innym problemem jest błędna kwalifikacja zaginięcia przez funkcjonariuszy. A to od niej - pisze "Rzeczpospolita" - zależy rozmiar i zakres podjętych poszukiwań. Jeśli policjant uzna, że istnieje zagrożenie życia i zdrowia zakwalifikuje zgłoszenie do kategorii I. Oznacza to, że do sprawy włączy się prokuratura i od razu rozpocznie się śledztwo. Jeśli stwierdzi, że nie ma zagrożenia zdrowia czy życia zaliczy je do kategorii II, co oznacza, że wpisze nazwisko do Krajowego Systemu Informacyjnego Policji i ewentualnie będzie pytać w środowisku. Gazeta zauważa, że obecnie większość zgłoszeń policja kwalifikuje do kategorii II.
ITAKA postuluje więc - pisze "Rzeczpospolita", aby policjanci rzetelniej przeprowadzali wywiad z rodzinami, by już na wstępnym etapie stwierdzić, czy zaginięcie jest efektem przestępstwa. ITAKA chciałaby też wprowadzić możliwości zmiany kategorii poszukiwań. Dziś może to zrobić tylko przełożony policjanta po odwołaniu się od decyzji przez zgłaszających zaginięcie. To jednak trwa - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / "Rzeczpospolita" / kry / kusiak
