Dziennik ocenia, że zamknięcie śledztwa przeciwko Peterowi V. będzie zapewne końcem politycznej afery tak zwanych tajnych kont lewicy.
Gazeta przypomina, że według zeznań lobbysty Marka Dochnala, nielegalne rachunki, na które miały wpływać łapówki, mieli posiadać byli ministrowie Jacek Piechota i Wiesław Kaczmarek oraz Marek Ungier, były szef gabinetu politycznego prezydenta Kwaśniewskiego. Spekulowano, że kont miało być kilkadziesiąt.
Piechota zeznał, że Peter V. zabiegał, by otwierać rachunki politykom i bieznesmenom, którzy mają przynajmniej milion dolarów. "Rzeczpospolita" pisze, że prokuratorzy liczyli, że zeznania zatrzymanego w zeszłym roku V. będą dla śledztwa przełomem.
Według informacji dziennika, tak się jednak nie stało, a V. mówił śledczym tylko to, co chciał.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że prokuratura czeka z zakończeniem śledztwa na pomoc prawną ze Szwajcarii. Chodzi o zeznania kilku świadków, pracowników banku, w którym pracował także V.
Jak czytamy, na prywatnym komputerze bankiera nie znaleziono - wbrew podejrzeniom - listy wpływowych klientów banku.
Cały artykuł w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR/kw/orzechowska