Marcin Mastalerek, pełnomocnik Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej, argumentuje, że pierwsze czytanie zaplanowane na jutrzejszy wieczór uniemożliwi zainteresowanym śledzenie prac nad ich propozycją. Mastalerek dodał, że planując debatę na godziny wieczorne robi farsę z przedstawionego projektu. Przypomniał też że pod dokumentem podpisało się 130 tysięcy osób.
Ministerstwo finansów już zapowiedziało, że nie będzie środków w budżecie na realizację tej propozycji. W ubiegłym roku na refundacje przeznaczono 890 milionów złotych. Zwiększenie zniżki oznaczałoby dołożenie kolejnych 350 milionów.
Studenci odpowiadają, że doskonale rozumieją trudną sytuację finansową państwa, związaną z kryzysem gospodarczym. Przekonują jednak, że ich również dotykają negatywne skutki gospodarcze. Jak tłumaczą - coraz wyższe są koszty utrzymania w miastach akademickich - drożeją stancje, domy studenckie czy bilety PKP. Zdaniem studentów państwo musi wpływać na zmianę kosztów utrzymania, ponieważ ma do tego realne instrumenty - chociażby poprzez obniżkę cen przejazdów koleją.
Wczoraj studenci złożyli w tej sprawie petycję w Kancelarii Premiera z prośbą o poparcie projektu. Jednak liderzy Platformy Obywatelskiej nie ukrywają, że to kolejne ręce wyciągnięte po środki z budżetu, których po prostu nie ma. Projekt może jednak liczyć na poparcie Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy. To jednak nie wystarczy, aby uzyskać większość parlamentarną do wprowadzenia zapisów w życie.