Władze ogłosiły, że manifestacja będzie nielegalna. Na placu Kossutha przed gmachem parlamentu ustawiono metalowe barierki, a w mieście zakazy wjazdu dla traktorów. Gdyby rolnicy przyjechali do miasta, to prawdopodobnie dojdzie do starć z policją.
Na sobotę zapowiedziano w Budapeszcie wielką manifestację opozycji. Spodziewanych jest pół miliona ludzi.
W sensie politycznym na Węgrzech panuje pat. Premier Ferenc Gyurcsany nie chce się podać do dymisji mimo żądań opozycji. Społeczeństwo jest podzielone, a wielu Węgrów ma już dość protestów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.