Bo jak wyliczył rząd, w ciągu najbliższych pięciu lat na wypłatę emerytur z ZUS zabraknie mu ponad 157 miliardów złotych. I jakoś tę ZUS-owską dziurę trzeba łatać. Więc byli mundurowi muszą płacić - czytamy w "Trybunie".
Przewodniczący sejmowej komisji obrony Janusz Zemke z SLD mówi dziennikowi, że to kolejna forma podatku, która przeczy filozofii odkładania pieniędzy na składkę emerytalną w ZUS. Jego zdaniem mundurowi emeryci, którzy podjęli pracę po odejściu do cywila, są po prostu okradani z części wynagrodzenia. Za niesprawiedliwe społecznie uważa również brak możliwości wyboru przez żołnierzy i policjantów między systemem mundurowym i cywilnym.
Lewica zamierza zmienić te przepisy. Zemke wyjaśnia, że delikatność sytuacji polega na tym, że my możemy złożyć projekt ustawy w tej kwestii, ale obawiamy się, że dla zasady zostanie on odrzucony. Dlatego SLD w ramach uprawnień, jakie ma każdy poseł, chce dołożyć ten zapis w toku prac parlamentarnych nad projektami dotyczącymi kwestii emerytalnych - czytamy w "Trybunie".
"Trybuna"/IAR/kry/dabr