Korea Północna nie może liczyć na akceptację społeczności międzynarodowej i pomoc gospodarczą dopóki nie zaprzestanie gróźb i prac nad programem atomowym - to wspólna reakcja Waszyngtonu i Brukseli na wystrzelenie przez Phenian rakiety dalekiego zasięgu.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone zgodnie mówiły też o nowym otwarciu we wzajemnych relacjach. Podczas prezydentury George'a Busha kontakty na linii Waszyngton - Bruksela pogorszyły się, teraz ma nastąpić poprawa w wielu dziedzinach. Na razie jednak padają tylko deklaracje - współpraca ma dotyczyć walki ze zmianami klimatycznymi, bezpieczeństwa energetycznego i gospodarki. Wspólna ma być polityka wobec Iranu, Rosji, czy Afganistanu.
Na samym początku unijno-amerykańskiego szczytu dość nieoczekiwanie pojawiła się też sprawa ewentualnego członkostwa Turcji w Unii Europejskiej. O jej przyjęcie zaapelował Barack Obama, kraje Unii tematu jednak nie podchwyciły i później o negocjacjach z Ankarą mowy już nie było. Nie jest tajemnicą, że kraje Wspólnoty są w tej sprawie podzielone i część niechętnie widziałaby Turcję w Unii.