Amerykańska służba zdrowia nie podaje szczegółów, wiadomo tylko, że dziecko miało niespełna dwa lata i było zarażone wirusem świńskiej grypy H1N1. Do tej pory objawy u większości spośród niemal stu chorych poza Meksykiem były łagodne. Wcześniej jednak amerykańscy eksperci ostrzegali, że przypadków śmiertelnych należy spodziewać także w innych krajach.
Do tej pory obecność wirusa świńskiej grypy potwierdzono w Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii; poza Unią Europejską w USA, Kanadzie, Izraelu i Nowej Zelandii. W innych państwach prowadzone są intensywne testy; sytuacja w krajach rozwijających się jest niejasna. Zdaniem ekspertów WHO wirus świńskiej grypy przenosi się z człowieka na człowieka, teoretycznie możliwy jest więc wybuch globalnej epidemii.