Początkowo, palestyńskie władze w Ramallah nie chciały przyjąć uchodźców, gdyż obawiały się, że ruszy za nimi wielotysięczna rzesza uciekinierów. Dlatego też Izrael odesłał w weekend do Gazy 37 członków klanu Hiles, którzy jednak - jak się okazało - zostali natychmiast aresztowani przez Hamas. Przynajmniej kilku z nich poddanych zostało okrutnym torturom. Było to przypuszczalnie ostatecznym powodem, dla którego rząd w Ramallah zwrócił sie do Izraela o przepuszczenie głównej grupy uchodźców na Zachodni Brzeg.
Jeden z działaczy Fatahu, Sufian Abu-Zajde, powiedział nawet, że "Palestyńczycy wolą wpaść w ręce Izraelczyków niż bojówkarzy Hamasu".