Na całą drugą linię metra - z Bemowa na Bródno - stolica miała zagwarantowane 3 miliardy 200 milionów złotych unijnego dofinansowania. Na odcinek centralny między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim miało przypaść miliard 200 milionów. Dotacja może być jednak wykorzystana do końca 2013 roku. Życie Warszawy pisze, że z owodu marazmu inwestycyjnego nie ma szans, żeby do tego czasu budowa odnóg drugiej linii ruszyła. Dlatego ratusz ubiega się w Ministerstwie Infrastruktury o przesunięcie większości zagwarantowanej przez Brukselę kwoty na odcinek centralny. Spotkanie przedstawicieli resortu i władz miasta odbędzie się jutro.
Oferty w przetargu wahają się od 4 do 6 miliardów złotych. Największe szanse ma konsorcjum, w którego skład wchodzi włoski koncern Astaldi, turecki Gulermak i polskie Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów. Właśnie to konsorcjum przedstawiło najtańszą ofertę.
"Życie Warszawy"/IAR/to/zr