28 mln zł kosztowała budowa spalarni osadów pościekowych w Olsztynie. Dofinansowanie unijne inwestycji, której oficjalne otwarcie nastąpiło w czwartek, wyniosło 25 proc.
Jak wyjaśnił PAP prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie Wiesław Pancer, firma na realizację tego przedsięwzięcia musiała zaciągnąć pożyczkę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Podkreślił, że w wyniku oczyszczania ścieków powstają osady stałe. Natomiast oczyszczona woda trafia z powrotem do środowiska i w tym przypadku zasila rzekę Łynę. Osady stałe poddawane są fermentacji, w wyniku czego powstaje biogaz, który przekształcany jest w energię cieplną i elektryczną.
Jak wyjaśnił Pancer, zarówno energia cieplna jak i elektryczna jest wykorzystywana do pracy oczyszczalni w Olsztynie. Natomiast osad powstający w trakcie oczyszczania jest odwadniany i suszony. Teraz, po otwarciu instalacji termicznej, będzie palony. Olsztyńska oczyszczalnia produkowała rocznie 350 wagonów osadów po 50 ton każdy. Dzięki instalacji spalanych będzie nawet 92 procent osadów, natomiast 8 procent będzie wykorzystywane do podbudowy dróg i innych inwestycji. (PAP)
ali/ je/ gma/