Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

50. rocznica tragicznego pożaru w zabrzańskiej kopalni "Makoszowy"

0
Podziel się:

Przed 50 laty w działającej do dziś
zabrzańskiej kopalni "Makoszowy" w pożarze, który wybuchł 300
metrów pod ziemią, zginęło 72 górników, a 87 ciężko zatruło się
czadem.

Przed 50 laty w działającej do dziś zabrzańskiej kopalni "Makoszowy" w pożarze, który wybuchł 300 metrów pod ziemią, zginęło 72 górników, a 87 ciężko zatruło się czadem.

W najbliższą niedzielę załoga kopalni uczci pamięć ofiar drugiej największej katastrofy górniczej w powojennej historii Polski - po pożarze w nieistniejącej już kopalni "Barbara-Wyzwolenie" w Chorzowie 21 marca 1954 r., w którym zginęło, według różnych źródeł, od 94 do ponad 100 osób.

"Tego się nie zapomina nigdy. Ta wielkość i siła ognia. Pamiętam, że było straszne przerażenie tym nieszczęściem. 72 osoby - to była ogromna tragedia" - powiedział PAP w czwartek Ireneusz Burzyński, który podczas tragedii sprzed 50 lat był w "Makoszowach" ratownikiem górniczym i brał udział w gaszeniu pożaru.

28 sierpnia 1958 r. 29-letni wówczas Burzyński pracował na nocnej zmianie kontrolując wentylację i temperaturę w wyrobiskach. Jak zaznaczył, początkowo nie wiedział o pożarze, który wybuchł w innym rejonie kopalni. Gdy kilkakrotnie nie udało mu się połączyć z dyspozytorem, wyjechał na powierzchnię - wtedy skierowano go do gaszenia.

"Pożar rozprzestrzenił się w niesamowitym tempie już w godzinę od zaprószenia. Temperatura była taka, że przy ogniu dało się wytrzymać pół godziny, potem zmienialiśmy się. Pracowałem przy gaszeniu 13 godzin, gdy wróciłem do domu byłem nieprzytomny ze zmęczenia. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, ile osób zginęło" - mówił Burzyński.

Jak podawał ówczesny "Express Wieczorny", przyczyną tragedii było zaprószenie ognia przez dwóch pracowników prowadzących roboty spawalnicze w warunkach niedozwolonych przepisami. "Płomienie objęły szybko suche drewno, pożar rozprzestrzenił się i doprowadził do zagazowania oddziałów tlenkiem węgla" - relacjonowała gazeta.

Według "Expressu Wieczornego", górnicy w "Makoszowach" kilka miesięcy wcześniej wyposażeni zostali w pochłaniacze ucieczkowe, których wydolność obliczona była na 20 minut. Dla wielu z ponad 300 pracujących w pobliżu górników okazał się to zbyt krótki czas na ucieczkę z zagrożonego obszaru.

Jak podkreślił Burzyński, był to stosunkowo rzadki pod ziemią pożar z otwartym ogniem. Wypełniające chodniki płomienie szybko rozprzestrzeniały się na kolejne rejony kopalni. Podawanie wody skutkowało powstawaniem dużych ilości gorącej pary wodnej, która cofała się na ratowników powodując poważne oparzenia.

"Stawialiśmy tamy i szukaliśmy górników. Ostatniego znaleźliśmy dopiero po trzech dniach. Pożar, który spowodował wyłączenie z pracy trzech pokładów, opanowaliśmy dopiero 20 września" - wspominał Burzyński. Według niego, wkrótce potem w kopalniach poprawiło się bezpieczeństwo - wycofano otwarty ogień, zaostrzono przepisy dotyczące spawania.

"Trybuna Ludu" relacjonowała państwowe uroczystości pogrzebowe ofiar podziemnego pożaru. "Od ludzi i tylko od nich zależy bezwzględne, konsekwentne realizowanie zasady, że we wszelkiej działalności produkcyjnej bezpieczeństwo człowieka musi stać na pierwszym planie. Partia i rząd, przełożeni i towarzysze pracy zaopiekowali się już rodzinami zmarłych" - zapewniała wtedy gazeta, informując, że wszyscy polegli odznaczeni zostali pośmiertnie Złotymi Krzyżami Zasługi.

W niedzielę w cechowni ruchu "Makoszowy" obecnej kopalni "Sośnica- Makoszowy" w intencji poległych tam 50 lat temu górników odprawiona zostanie msza koncelebrowana przez metropolitę katowickiego abp. Damiana Zimonia.

Potem przed kopalnią odsłonięty zostanie pomnik zaprojektowany przez uczniów miejscowego liceum sztuk plastycznych. Głaz, na którym wyryto nazwiska poległych, otaczają trzy łuki obudowy podziemnego chodnika przypominające zarys wnętrza świątyni. Wokół niego z ziemi wyłaniają się stalowe płomienie. (PAP)

mtb/ mjs/ hes/dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)