Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Albania: 55 uczestników strajku głodowego opozycji w szpitalu

0
Podziel się:

Już 55 uczestników trwającego 18 dni strajku głodowego opozycji albańskiej
znalazło się w szpitalu, ale premier Sali Berisha nadal opiera się jej żądaniom, podkreślając, że
głosy z zeszłorocznych wyborów nie będą ponownie liczone, bo jest to wbrew konstytucji.

Już 55 uczestników trwającego 18 dni strajku głodowego opozycji albańskiej znalazło się w szpitalu, ale premier Sali Berisha nadal opiera się jej żądaniom, podkreślając, że głosy z zeszłorocznych wyborów nie będą ponownie liczone, bo jest to wbrew konstytucji.

Strajk głodowy socjalistycznej opozycji, w tym posłów Albańskiej Partii Socjalistycznej (PPSh), mający na celu wymuszenie ponownego liczenia głosów z czerwcowych wyborów parlamentarnych trwa od 1 maja. Jak podaje albański dziennik "Shekulli", we wtorek liczba hospitalizowanych uczestników głodówki wynosiła już 55 osób.

Według lekarzy stan zdrowia pozostałych strajkujących jest również poważny. Jednak opozycja nie zamierza rezygnować z głodówki aż do osiągnięcia celu, uważa bowiem, że wybory parlamentarne zostały sfałszowane.

Przewodniczący PPSh Edi Rama ostrzegł, że jest wielu chętnych, by dołączyć się do strajku. Powiedział, że ma listę ponad 2 tys. osób gotowych w każdej chwili zastąpić wyczerpanych kolegów, aby liczba strajkujących stale wynosiła 200 osób.

Poparcie dla opozycji nie słabnie. W piątek w Tiranie odbyły się kolejne wielotysięczne demonstracje, na które zjechali sympatycy opozycji z całego kraju. Przez kilka godzin cała stolica była zablokowana, a demonstrujący skandowali: "Otwórzcie urny albo odejdźcie!". Opozycja ostro skrytykowała Berishę za wydanie 280 tys. dolarów na wiec pierwszomajowy, na którym rząd sławił sukcesy osiągnięte w ciągu minionych pięciu lat.

Sytuacja w Albanii jest patowa od wielu miesięcy. Socjaliści od września bojkotują prace parlamentu, co uniemożliwia przeprowadzenie jakichkolwiek reform w kraju, który stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej. Instytucje europejskie bacznie śledzą aktualne wydarzenia w tym kraju.

Zagraniczni mediatorzy oferują obydwu stronom porozumienie. Ambasador OBWE w Tiranie Robert Bosch przestrzegł, że już najwyższy czas, by odłożyć na bok interesy osobiste i pójść na kompromis.

Dyrektor niemieckiej fundacji Konrada Adenauera w Tiranie Willibond Frehner ocenił w poniedziałek w wywiadzie dla albańskiej redakcji Deutsche Welle, że jeżeli rząd i opozycja nie znajdą wspólnego języka, to istnieje groźba wybuchu wojny domowej. Podkreślił, że obydwie strony muszą jak najszybciej zacząć słuchać apeli instytucji międzynarodowych.

Magdalena Milenkovska(PAP)

mil/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)