Albański minister obrony Fatmir Mediu podał się w poniedziałek do dymisji po sobotnich wybuchach amunicji w bazie wojskowej w pobliżu Tirany, w których zginęło co najmniej 15 osób, a ok. 300 zostało rannych - poinformował rzecznik prasowy rządu.
Stan trojga rannych, hospitalizowanych z poważnymi obrażeniami we Włoszech, jest "niepokojący" - poinformowały źródła medyczne. W sumie do szpitali we Włoszech i Grecji przetransportowano 16 rannych; 12 osób uznano za zaginione.
Wybuchy w wiosce Gerdec, około 10 kilometrów na północ od Tirany, były rezultatem wypadku podczas rozbiórki amunicji, zmagazynowanej w czasach komunistycznych. Eksplozje trwały od południa w sobotę do godziny drugiej nad ranem w niedzielę, poważnie utrudniając pracę ratowników. Pierwszy wybuch słyszano nawet w odległej o około 200 kilometrów stolicy Macedonii Skopje.
W pobliskiej wiosce zostało zniszczonych ponad 300 domów, a dalsze 2 tysiące budynków mieszkalnych i produkcyjnych doznało uszkodzeń. Na terenie bazy powstał głęboki krater. Łącznie z trzech wiosek ewakuowano cztery tysiące ludzi.
Na terenie Albanii zmagazynowanych jest około 100 tysięcy zbędnej wojskowej amunicji. W Gerdec składowano przede wszystkim pociski artyleryjskie, wyprodukowane w latach 60. w Związku Radzieckim i Chinach.
Mediu jest przywódcą Albańskiej Partii Republikańskiej, małego prawicowego ugrupowania, będącego w koalicji z Albańską Partią Demokratyczną premiera Salego Berishy. Dymisji Mediu, jak i Berishy zażądała w poniedziałek opozycyjna lewica. (PAP)
jo/ kar/ 5065 5186 arch.