Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Chlebowski: wniosek PiS o wotum nieufności wobec Rostowskiego polityczny

0
Podziel się:

Wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego
jest polityczny i nie zawiera żadnych merytorycznych argumentów - ocenił w czwartek w Sejmie szef
klubu PO, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski.

Wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego jest polityczny i nie zawiera żadnych merytorycznych argumentów - ocenił w czwartek w Sejmie szef klubu PO, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski.

"To polityczny wniosek, który nie zawiera żadnych merytorycznych argumentów i jest pozbawiony jakichkolwiek racjonalnych, odpowiedzialnych przesłanek. To wyjątkowy spektakl, który obserwujemy od kilku miesięcy" - podkreślił podczas sejmowej debaty.

Chlebowski zarzucił PiS, że wykorzystuje kryzys finansowy do celów politycznych. "Czasami mam wrażenie, jak słucham polityków PiS-u, że zachowujecie się jak szamani, którzy nad ogniskiem modlą się o to, żeby ten kryzys przybierał na sile. Jest to wielce nieodpowiedzialne zadanie" - mówił.

"Dzisiaj przy okazji tej debaty ubraliście się w szaty ekonomistów i na nowo rozpoczynacie spektakl związany ze straszeniem wszystkich Polaków. Przedstawiacie fałszywe diagnozy, +przeterminowane+ recepty na walkę z kryzysem. Zresztą, jak patrzy się na gospodarcze recepty PiS-u, to wydaje się, że pochodzą one z +muzeum staroci+. Gdyby realizować te recepty, to wprost zadłużylibyście na wiele lat wielu Polaków; wiele lat również przyszłe pokolenia spłacałyby po was ogromne długi" - dodał.

Według Chlebowskiego PiS za swoich rządów "przejadł owoce wzrostu gospodarczego", nie podjął żadnych sensownych reform społecznych i gospodarczych oraz wstrzymał prywatyzację "w dobrych czasach". "Gdybyście wtedy dokonali prywatyzacji przemysłu energetycznego czy górniczego, te branże dzisiaj miałyby pieniądze na inwestycje i rozwój" - przekonywał.

Przypomniał, że w 2006 r. PKB rosło w tempie 6,1 proc., dochody budżetowe wzrosły o 18 mld zł, deficyt budżetowy wyniósł 25 mld zł, a bezrobocie prawie 15 proc.

"W tym roku wszystko na to wskazuje, że PKB będzie lekko powyżej zera, (...), deficyt budżetowy wyniesie 27 mld zł, a bezrobocie na koniec maja wyniosło 10,8 proc. Porównajcie te liczby i nie używajcie argumentów, że te dobre lata koniunktury gospodarczej zostały przez was wykorzystane. Zmarnowaliście ją w każdym calu" - podkreślił.

Zaznaczył, że minister finansów i rząd Donalda Tuska podejmował trudne decyzje w momencie, kiedy pojawiły się pierwsze oznaki kryzysu finansowego. "Przyjęliśmy, że priorytetem w walce z kryzysem gospodarczym będzie przede wszystkim ochrona miejsc pracy i ochrona oszczędności Polaków" - mówił.

Przypomniał, że rząd przyjął "takie mechanizmy, które mają pobudzać polską gospodarkę". "To my zwiększamy inwestycje i wykorzystujemy środki unijne" - powiedział. Zarzucił PiS, że w 2007 r. w ogóle nie wykorzystano funduszy unijnych z nowej unijnej perspektywy (na lata 2007-2013). "Zero wykorzystaliście przez cały 2007 rok" - powiedział, zwracając się do posłów PiS.

Dodał, że rząd przyjął rozwiązania, które zabezpieczają instytucje finansowe.(PAP)

dol/ ura/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)