Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

HIPH: produkcja stali wciąż bez trwałego wzrostu

0
Podziel się:

Mimo oznak rynkowego ożywienia, polska produkcja stali wciąż nie weszła na
ścieżkę trwałego wzrostu - ocenia Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach. Według jej
przedstawicieli, branża zakończy rok spadkiem produkcji powyżej 20 proc.

Mimo oznak rynkowego ożywienia, polska produkcja stali wciąż nie weszła na ścieżkę trwałego wzrostu - ocenia Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach. Według jej przedstawicieli, branża zakończy rok spadkiem produkcji powyżej 20 proc.

Na 2010 r. sektor zakłada jednak wzrost o 10-15 proc.

"Obserwacja wielkości produkcji i sprzedaży wyrobów stalowych w ostatnich miesiącach wskazuje, że wciąż mamy bardziej do czynienia z ruchami w magazynach i dystrybucji, niż realnym wzrostem zapotrzebowania i produkcji" - powiedział w czwartek PAP prezes Izby Romuald Talarek.

Z szacunków Izby wynika, że tegoroczne zużycie stali w Polsce będzie najniższe od sześciu lat i wyniesie ok. 7,7 mln ton wobec ponad 11,5 mln ton w ubiegłym roku. Krajowe potrzeby w ponad połowie zaspokajane są importem. W przyszłym roku, nawet przy zakładanym wzrośnie popytu o ok. 15 proc., zużycie raczej nie wróci do poziomu z 2008 r.

Również ubytek w produkcji nie zostanie - w ocenie HIPH - szybko nadrobiony. W ubiegłym roku polskie huty wytworzyły 9,7 mln ton stali, a prognoza na ten rok to ok. 7,5-7,7 mln ton (od początku roku do końca sierpnia produkcja przekroczyła 4,5 mln ton, 38 proc. mniej niż przed rokiem). W przyszłym roku, optymistycznie, można spodziewać się produkcji rzędu 9 mln ton stali.

Jeszcze w połowie ubiegłego roku miesięczna produkcja stali w Polsce przekraczała 900 tys. ton. Kryzys zaczął się w ostatnich miesiącach roku. Produkcja spadła o ponad połowę, osiągając w grudniu 2008 r. 432 tys. ton. Aż do kwietnia huty produkowały ok. 470-490 tys. ton miesięcznie.

Od maja produkcja zaczęła stopniowo, z miesiąca na miesiąc, rosnąć, osiągając w lipcu prawie 700 tys. ton. Jednak sierpień przyniósł spadek - niewielki (12 tys. ton), ale świadczący o tym, że wzrost nie ma jeszcze stabilnego i trwałego charakteru. Izba prognozuje, że miesięczna wielkość produkcji rzędu 700 tys. ton utrzyma się do końca roku i nie należy oczekiwać dalszego, znaczącego wzrostu.

Powodem umiarkowanych prognoz jest sytuacja w stalochłonnych branżach, jak przemysł motoryzacyjny, maszynowy czy artykułów gospodarstwa domowego, które nadal zużywają mniej stali niż przed rokiem. Wzrost ma miejsce jedynie w sektorze budownictwa. O ponad połowę, w stosunku do tego samego okresu 2008 r., wzrosło np. zapotrzebowanie na kształtowniki zimnogięte, wykorzystywane w przedsięwzięciach infrastrukturalnych.

Talarek ocenił, że mimo znaczących spadków produkcji, większość podmiotów sektora hutniczego powinna utrzymać w tym roku rentowność, przede wszystkim dzięki znaczącej redukcji kosztów działalności. To również efekt redukcji zatrudnienia, ale przede wszystkim oszczędności i zmian organizacyjnych. Tym, co niekorzystnie wpływa na wyniki, są wysokie ceny prądu i gazu. Środowisko hutnicze od dawna apeluje np. o obniżkę akcyzy za energię dla najbardziej energochłonnych przemysłów.(PAP)

mab/ pad/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)