Siły USA w Iraku zastrzeliły w środę jedną osobę i zatrzymały dwie inne podejrzane o członkostwo w grupie prawdopodobnie wspieranej przez Iran. Grupa ta miała atakować żołnierzy sił międzynarodowych i irackich cywili.
Zatrzymane osoby należały do grupy rebeliantów o nazwie Katai'b Hezbollah. Cztery inne osoby podejrzane o przynależność do niej schwytano w poniedziałek.
Amerykańska armia poinformowała, że w środę nad ranem przeprowadziła przeszukania w dzielnicy Bagdadu. W jednym z domów zatrzymano dwóch domniemanych przywódców grupy. Podczas aresztowania nie stawiali oporu. Kiedy żołnierze próbowali wejść do kolejnego budynku zostali ostrzelani. Napastnik został zabity.
Amerykanie twierdzą, że Katai'b Hezbollah działa w "zastępstwie" Iranu. W ciągu ostatnich czterech tygodni schwytano ponad 30 podejrzanych, którzy według nich byli wspierani przez Iran.
Waszyngton oskarża szyicki Iran o dostarczanie rebeliantom w Iraku broni, pieniędzy i szkolenie bojowników, którzy następnie atakują amerykańskie i irackie siły bezpieczeństwa.
Iran odrzuca te zarzuty i wini amerykańską obecność wojskową w Iraku za wzrost przemocy między szyicką większością i dominującymi niegdyś w Iraku sunnitami.
W ubiegłym miesiącu siły amerykańskie uwolniły irańskiego inżyniera, zatrzymanego w Bagdadzie, ponieważ podejrzewano, że należy do irańskiej Gwardii Rewolucyjnej i przemyca do Iraku broń. Przedstawiciele ambasady Iranu twierdzą, że aresztowano go, ponieważ wzięto sól w jego bagażu za kokainę. (PAP)
keb/ ro/
1354
