Dariusz Piontkowski, kandydat PiS na prezydenta Białegostoku, zapowiedział we wtorek, że nie będzie w kampanii za wszelką cenę krytykował obecnego prezydenta, kandydata PO Tadeusza Truskolaskiego. Zamierza pokazać, że można działać lepiej na rzecz mieszkańców.
"Nie wszystko w naszym mieście dzieje się tak, jak powinno. Ludzie oczekują alternatywy, chcą, żebyśmy jako PiS wystawili kandydata, który będzie mógł podjąć równorzędną walkę z obecnym prezydentem" - mówił Piontkowski na konferencji prasowej.
Dodał, że jest gotowy program wyborczy, który będzie prezentowany w czasie kampanii. Powiedział, że liczy na merytoryczną rozmowę a nie jedynie "walkę na plakaty".
"Postawiliśmy na kandydata, który ma doświadczenie samorządowe i zna problemy miasta" - tak Piontkowskiego przedstawił lider PiS w regionie, poseł Krzysztof Jurgiel.
Przypomniał, że Piontkowski był przez wiele lat radnym miejskim, obecnie jest radnym sejmiku (przewodniczącym klubu PiS w sejmiku województwa podlaskiego), był też przez kilka miesięcy marszałkiem województwa.
"Kandydat dla wszystkich grup społecznych, osoba odpowiedzialna i przewidywalna. Dobra twarz, wizerunek PiS w Białymstoku" - mówił o kandydacie inny poseł z regionu Jarosław Zieliński.
Piontkowski jest jednym z trzech kandydatów, którzy dotąd zadeklarowali udział w wyborach na prezydenta Białegostoku (oprócz niego i Truskolaskiego, także wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Białegostoku, kandydat SLD Janusz Kochan). (PAP)
rof/ par/ jra/